W przerwie zimowej klub ze Świdnika dokona trzech transferów. Dwa z nich są już przesądzone. Do żółto-niebieskich dołączą: Krystian Mroczek i Paweł Uliczny
Mroczek w latach 2016-2019 zakładał już koszulkę Avii. W tym czasie wystąpił w 93 meczach ligowych i zdobył 16 goli. Przed startem obecnych rozgrywek nie porozumiał się jednak z działaczami w sprawie nowego kontraktu i zdecydował się wyjechać z kraju. W końcówce rundy jesiennej wrócił do Polski i zagrał kilka spotkań dla czwartoligowej Victorii Żmudź.
Uliczny to z kolei wychowanek świdniczan, który jednak nie miał jeszcze okazji zagrać dla pierwszej drużyny. W wieku 17 lat trafił do Śląska Wrocław i grał dla tego klubu w Młodej Ekstraklasie, a także trzecioligowych rezerwach. Później przez chwilę występował w Radomiaku aż w 2016 roku trafił do Chełmianki, której barwy reprezentował do teraz.
– Można powiedzieć, że dwa transfery już mamy. Krystian Mroczek i Paweł Uliczny dogadali się z działaczami. Trzeci nowy zawodnik? Z tym musimy się jeszcze wstrzymać. Mogę jednak powiedzieć, że więcej ruchów kadrowych nie będzie. Trzy wzmocnienia w pełni nam wystarczą – mówi Łukasz Mierzejewski, trener żółto-niebieskich. – Nie chcemy robić dużych roszad w naszej kadrze. Jestem zadowolony z naszego okienka transferowego, tych trzech chłopaków, to na pewno będą wzmocnienia. Zarząd naprawdę się postarał i cieszę się, że tak szybko załatwiliśmy kwestię transferów w zimie – dodaje popularny „Mierzej”.
Skoro zatrudniają, to znaczy, że musieli też zwolnić. Wiadomo, że w zimie żółto-niebieskich opuszczą: Mateusz Lusiusz (nie przedłużył kontraktu) i Krzysztof Jaśkiewicz, który rozwiązał swój kontrakt. Ten drugi z powodu problemów zdrowotnych i tak ani razu nie pojawił się jednak na boisku. Niewykluczone, że do Stali Kraśnik wróci jeszcze Dariusz Partyka. Nastolatek na jesieni zaliczył osiem występów, ale tylko raz pojawił się na murawie od pierwszego gwizdka. W sumie uzbierał też tylko około 130 minut gry. Wszystko wskazuje też na to, że od początku przygotowań do dyspozycji trenera będzie Eryk Ceglarz, który stracił końcówkę rundy z powodu kontuzji.
W zimie żółto-niebiescy rozglądają się za jeszcze jednym wzmocnieniem – nie chodzi jednak o zawodnika, a o drugiego trenera. Dotychczasowy asystent pierwszego szkoleniowca Michał Macek rozwiązał swoją umowę i przeniósł się do Hetmana Zamość. – Na pewno trudno będzie nam znaleźć trenera bramkarzy, bo takich na rynku nie ma zbyt wielu. Nie ma jednak co ukrywać, że ktoś do pomocy jest potrzebny i rozmowy w tej sprawie trwają – wyjaśnia opiekun klubu ze Świdnika.
Jego podopieczni na pierwszym treningu w 2020 roku spotkają się 7 stycznia.