Kibiców z województwa lubelskiego w weekend zainteresuje przede wszystkim spotkanie w Radzyniu Podlaskim. Tamtejsze Orlęta Spomlek w derbach zmierzą się z lokalnym rywalem – Podlasiem Biała Podlaska. Mecz zaplanowano na sobotę (godz. 15).
Tak się składa, że obie drużyny bardzo dobrze rozpoczęły drugą część sezonu 23/24. Podlasie pokonało u siebie Sokoła Sieniawa 3:1 mimo że rywale jako pierwsi wpisali się na listę strzelców. Później dominacja biało-zielonych nie podlegała dyskusji, a trzy bramki to najniższy wymiar kary.
– Cieszymy się z punktów, ale to był średni mecz w naszym wykonaniu. Stać nas na zdecydowanie więcej. Szacunek dla chłopaków, że dobrze zareagowali przy wyniku 0:1, ale goli powinno być więcej – mówi Artur Renkowski, trener Podlasia.
Teraz jego drużyna sprawdzi się na tle Orląt. Piotr Zmorzyński i spółka w pierwszej kolejce odnieśli najwyższe zwycięstwo w grupie czwartej – pokonali 4:1 KS Wiązownica i to na wyjeździe. Ważnym ogniwem był właśnie popularny „Bulwa”, który posyłał świetne piłki ze stałych fragmentów gry. Wynik szybko otworzył Jakub Szuta, gospodarze zaliczyli dwa „swojaki”. W drugiej połowie piękną bramkę zdobył Jakub Szczypek, a w końcówce Igor Bartnik obronił jeszcze rzut karny. Dlatego gospodarze z optymizmem przystąpią do derbów. Tak samo jednak, jak rywale.
– Wiadomo, jak zazwyczaj wyglądają derby. Mecz może zdominować przede wszystkim walka. Będziemy jednak na to przygotowani. Jesteśmy dobrze zorganizowaną drużyną, a można być pewnym, że odrobimy pracę domową przed tym spotkaniem. Pojedziemy tam po trzy punkty – dodaje opiekun zespołu z Białej Podlaskiej.
W tym tygodniu w treningach miał już uczestniczyć Ezana Kahsay. Zanim jednak zimowy nabytek Podlasia będzie zdolny do gry, minie jeszcze kilka tygodni. – Nie mamy zamiaru się spieszyć. Może za dwa-trzy tygodnie „Izi” będzie mógł nam już pomóc w meczach o punkty. Sporo będzie jednak zależało od tego, jak zareaguje na powrót do treningów i jak będzie się czuł – przekonuje opiekun Podlasia.
Tomasz Złomańczuk w sobotę będzie miał już za to do dyspozycji: Arkadiusza Kota i Juniora Radzińskiego. Obaj w Wiązownicy pauzowali ze względu na żółte kartki. A Kot w zimie wrócił do Radzynia właśnie z Białej Podlaskiej. Na jesieni, chociaż obie ekipy znajdują się przecież po dwóch stronach tabeli, padł bezbramkowy remis.
– Na pewno miło jest wygrać pierwszy mecz, zwłaszcza przed derbami. My potrzebujemy punktów, jak tlenu i będziemy ich szukać w każdym meczu, bez względu na to, z kim zagramy. Nasza sytuacja w tabeli dalej jest trudna. Sobotnie spotkanie zapowiada się bardzo ciekawie, my na pewno będziemy dobrze przygotowani. Mam nadzieję, że obie drużyny stworzą ciekawe widowisko i że na stadionie pojawi się sporo kibiców, aby to było piłkarskie święto w Radzyniu. Jak to w derbach, moim zdaniem każdy wynik jest możliwy. Jeżeli chodzi o skład, to mam pozytywny ból głowy, ale postaram się wybrać takich zawodników, żebyśmy cieszyli się z trzech punktów – mówi szkoleniowiec Orląt.