Łada 1945 Biłgoraj pewnie pokonała Lubliniankę. Kapitalny mecz rozegrali Wojciech Białek oraz Bartłomiej Poleszak.
W Biłgoraju doszło do konfrontacji dwóch drużyn ze ścisłego czuba ligi. Lublinianka dość niespodziewanie w tym sezonie wygrywa prawie każdy mecz i do Biłgoraja przyjechała w glorii niepokonanej ekipy. Łada mogła pochwalić się takim samym statusem, tylko w jej wypadku chodziło o domowe mecze. Niestety, ale podopieczni Marcina Zająca trochę gorzej radzą sobie na wyjazdach, gdzie wywalczyli tylko siem na 18 możliwych do zdobycia punktów.
Sobotnia konfrontacja odbywała się jednak w Biłgoraju i od pierwszych minut toczyła się pod dyktando gospodarzy. W 11 minucie seria wielu podań zakończyła się znakomitym zagraniem w kierunku Bartłomieja Poleszaka. 22-latek idealnie dograł do Wojciecha Białka, a ten nie miał problemów ze zmieszczeniem jej w siatce.
Przy tej okazji warto wspomnieć zarówno o strzelcu, jak i asystencie. Białek to jednak z legend lokalnego futbolu. Oczywiście, nie jest to gracz, który zaistniał w pamięci kibiców śledzących futbol na najwyższy poziomie w naszym kraju. W skali lokalnej 42-letni snajper to jednak prawdziwa gwiazda. Przez wiele lat związany był z Avią Świdnik, z którą występował w III lidze. W swoim CV ma jednak również Legion Tomaszewice, Orion Niedrzwica, Motor Lublin, czy KSZO Ostrowiec Świętokrzyski.
W barwach dwóch ostatnich drużyn biegał po murawach I ligi. Miał w niej kilka pamiętnych występów, jak chociażby ten z sezonu 2009/2010, kiedy w rywalizacji Motoru z KSZO zdobył dla lublinian dwie bramki.
Ciekawą postacią jest także Poleszak, który do Łady trafił z... Lublinianki. Wcześniej natomiast przez wiele lat był związany z Avią Świdnik. W jej barwach grał dość regularnie w sezonie 2021/2022. Później czasu dla niego było coraz mniej, więc postanowił szukać szczęścia w innych miejscach w naszym regionie. W Biłgoraju czuje się bardzo dobrze, co pokazał w 45 minucie. Tuż przed zakończeniem pierwszej połowy minął efektownie dwóch piłkarzy Lublinianki i bez problemów pokonał Sebastiana Ciołka. Tym samym także ustalił wynik spotkania.
Zwycięstwo Łady było więc przekonujące. Trzeba jednak pamiętać, że przez większość spotkania goście musieli grać w osłabieniu. W 17 minucie drugą żółta kartkę otrzymał bowiem Jarosław Milcz. Lider Lublinianki obejrzał ją, ponieważ zbyt agresywnie wyskoczył do jednej z górnych piłek. W 37 minucie z ławki trenerskiej został usunięty natomiast trener przyjezdnych Daniel Koczon. Mocno poturbowana Lublinianka po zmianie stron oczywiście walczyła ambitnie, ale tego dnia nie była w stanie poważniej zagrozić odpowiednio umotywowanym gospodarzom.
Łada 1945 Biłgoraj – Lublinianka 2:0 (2:0)
Bramki: Białek (12), Poleszak (45).
Łada: Alfimov – Giletycz, Błajda, Chmura, Czułowski, Kołodziej (79 Mucha), Yanchuk (71 Wójtowicz), Wojtyło (74 Cygan), Białek (90 Szmit), Goncharevich (90 Kuliński), Poleszak (62 Okoń).
Lublinianka: Ciołek – Jagodziński (74 Szostak), Milcz, Knapp (46 Leszczyński), Koneczny (79 J. Wadowski), Misiurek, Pacek (66 Skrzycki), Sobstyl (69 Świeboda), Bednara, Kanarek, Misztal (87 Niegowski).
Żółte kartki: Ciołek, Milcz.
Czerwona kartka: Milcz (17 min za dwie żółte).
Sędziował: Pukas.