Kryształ pokonał w niedzielę Ruch Ryki „tylko” 3:0. Rywale nie mieli jednak zupełnie nic do powiedzenia, a gospodarze powinni zdobyć znacznie więcej goli
Do przerwy podopieczni Piotra Welcza tylko raz wpisali się na listę strzelców – za sprawą Patryka Nieradki. Ten sam zawodnik podwyższył wynik szybko po zmianie stron. A w końcówce odrobinę rezultat poprawił jeszcze Michał Jabłoński.
– To był zdecydowanie najniższy wymiar kary, bo mieliśmy mnóstwo dogodnych sytuacji, ale zawiedliśmy pod bramką przeciwnika. Zmarnowaliśmy przynajmniej siedem okazji, które powinni skończyć się golami. Trzeba jednak cieszyć się z wygranej, że obyło się bez kontuzji i czekamy już na kolejny zespół – mówi Piotr Welcz, trener ekipy z Werbkowic.
Kryształ Werbkowice – Ruch Ryki 3:0 (1:0)
Bramki: Nieradko (31, 53), Jabłoński (82).
Kryształ: Stachyra – Luterek, Śmiałko, Alokhin, Wójtowicz (85 Staszewski), Warecki, Nieradko, Borys (61 Jabłoński), K. Wołoch (61 Pakuła), Reszczyński (74 Sas), Omański (71 Łappo).
Ruch: Kałaska – Osojca, Kępka, Łukasik (88 Nastalski), Gąska, Wasilewski, Darnia (85 Czapla), Leonarcik, Szwed, Kuchnio (61 Jędrzejewski), Bułhak (80 Długaszek),
Żółte kartki: Alokhin, Śmiałko – Kępka, Szwed.
Sędziował: Adrian Pukas (Chełm). Widzów: 300.
Dwa szybkie ciosy
We Włodawie mogą się cieszyć z udanego początku rundy wiosennej. Po remisie w Łukowie drużyna Marka Droba zdobyła ważne punkty w starciu z Victorią Żmudź (2:0)
Gospodarze szybko załatwili sprawę. Już po 11 minutach mieli w zapasie dwa gole. Pierwsza, bramkowa akcja rozpoczęła się od wyrzutu z autu. Później świetnie w pole karne zagrał Dawid Wojtak, a z asysty kolegi skorzystał Antoni Jemioł. Mimo asysty obrońców zdołał posłać piłkę do siatki. Minęło 120 sekund i już gospodarze prowadzili 2:0. Wojciech Więcaszek strzelał z rzutu wolnego, Bartłomiej Porzyc odbił piłkę do góry, a jako pierwszy dopadł do niej Władysław Magdysz i podwyższył prowadzenie ekipy z Włodawy.
Później trwała zacięta walka. Victoria niewiele była w stanie zdziałać, a gospodarze w końcówce mogli nawet wygrać wyżej. – Szybkie gole zdecydowanie ustawiły mecz. W samej końcówce rywale bardziej się odkryli i nasza wygrana mogła być bardziej okazała. Cieszymy się jednak z punktów. Cztery „oczka” w dwóch meczach to na pewno dobry początek rundy rewanżowej – wyjaśnia Marek Drob.
Gorsze humory panowały w ekipie ze Żmudzi. – Biliśmy głową w mur, a do tego Włodawianka nigdy nam nie leżała. Po raz kolejny to się potwierdziło. Mogliśmy prowadzić, ale zamiast tego szybko straciliśmy dwa gole. Nie mogliśmy sobie zupełnie poradzić z obroną rywali – ocenia Piotr Moliński, opiekun Victorii. I dodaje, że w jego zespole brakuje Erwina Sobiecha. – Czekamy na Erwina, może na początku kwietnia będzie mógł już nam pomóc. Zobaczymy – wyjaśnia trener Moliński.
Włodawianka Włodawa – Victoria Żmudź 2:0 (2:0)
Bramki: Jemioł (8), Magdysz (11).
Włodawianka: Polak – Jemioł (88 Kowalewski), Czarnota, Błaszczuk, Nielipiuk, Szeliuk, Musz, Bartosz, Magdysz, Wojtak (70 Książak), Więcaszek.
Victoria: Porzyc – Brzozowski (66 J. Sawa), Pogorzelec (46 Grądzki), Paskiw, Przychodzień, K. Sawa (78 Flis), Kuczyński, Kasprzycki (55 Misztal), Furta, Lecki (62 Fronc), Ścibior.
Żółte kartki: Czarnota, Błaszczuk, Bartosz – Brzozowski, Paskiw, Grądzki, Porzyc.
Sędziował: Arkadiusz Wróbel (Lublin).