Polesie Kock w znakomitym stylu rozpoczęło rundę rewanżową. Kapitalny mecz rozegrał zwłaszcza Arkadiusz Adamczuk.
Co niektórzy kibice Polesia porównują 25-letniego napastnika do Roberta Lewandowskiego. Oczywiście, różnica umiejętności pomiędzy oboma zawodnikami jest kosmiczna, to jednak wpływ na zespół jest bardzo podobny.
Adamczuk, chociaż wciąż jest młodym piłkarzem, to w Kocku ma już status klubowej legendy. Przeszedł przez juniorskie zespoły Polesia, później grał z nim w „okręgówce” czy czwartej lidze, aż wreszcie został kapitanem drużyny. Dzisiaj decyduje o sile zespołu, co najlepiej było widać w ostatniej kolejce, kiedy zdobył cztery bramki w meczu z Garbarnią. Jego Polesie wygrało 5:1 i umocniło się w czubie tabeli.
Adamczuk ma za sobą przygody w wyższych ligach, ale zazwyczaj były to tylko epizody. Jesienią 2018 r. grał w trzecioligowej Stali Kraśnik, ale zazwyczaj wchodził tam jedynie na końcówki spotkań. Do siatki trafił tam tylko raz, kiedy pokonał bramkarza Spartakusa Daleszyce. Wiosnę sezonu 2018/2019 spędził już ponownie w Kocku, gdzie czuje się najlepiej.
– Daliśmy mu zielone światło na transfer już w zimie. On był nawet na testach w trzecioligowych Orlętach Spomlek Radzyń Podlaski. Klub jednak nie zdecydował się na transfer. Zobaczymy co dalej przyniesie życie w jego sprawie. Zdaję sobie sprawę, że umiejętnościami przerasta „okręgówkę” – mówi Grzegorz Białek, trener Polesia.
Klub z Kocka jest w trakcie bardzo dobrego sezonu. Niestety, do końca nie widać tego w tabeli. Polesie jest obecnie na 5 miejscu, chociaż powinno znajdować się znacznie wyżej. Ekipa Grzegorza Białka zaliczyła jednak fatalne otwarcie rozgrywek i w pierwszych pięciu kolejkach zdobyła zaledwie trzy punkty. W kolejnych 11 spotkaniach Polesie zdobyło 25 z 33 możliwych punktów. – Okres przygotowawczy był dla nas trudny. Sporo zawodników wyjeżdżało do pracy w wakacje, co utrudniało treningi w lecie. W zimie wyglądało to już znacznie lepiej, a moi zawodnicy ćwiczyli bardzo solidnie – mówi Grzegorz Białek.
Jeżeli formę uda się utrzymać, to w przyszłym sezonie Polesie powinno włączyć się do awans do IV ligi. W tym o tym nie może być mowy, bo promocję w kieszeni mają rezerwy Motoru Lublin. – Poczekajmy do przyszłego sezonu. Mamy ambitne plany i wierzę, że jesteśmy w stanie zrobić jeszcze postępy – komentuje spekulacje Grzegorz Białek.
W przyszłym sezonie grono chętnych zwycięstwa w lubelskiej klasie okręgowej będzie bardzo szerokie. Oprócz Polesia chrapkę na awans będą miały m.in. Stal Poniatowa, Janowianka Janów Lubelski, Orzeł Urzędów czy KS Cisowianka Drzewce. Ta ostatnia drużyna gra obecnie w A klasie, ale wydaje się być pewne, że wygra rozgrywki w swojej grupie. Klub działa bardzo profesjonalnie, ma w składzie wiele uznanych nazwisk i w kuluarach już mówi się, że w „okręgówce” chce spędzić tylko jeden sezon.