Euro 2016. – Szanujemy waszą drużynę – zapewnia Lino Matos, Portugalczyk od 16 lat mieszkający w Lublinie
• Co portugalskie gazety piszą przed dzisiejszym ćwierćfinałem Mistrzostw Europy z Polską?
– W polskich mediach czytałem, że Portugalczycy są pewni zwycięstwa, a wcale tak nie jest. W portugalskiej prasie pisze się o Polakach z szacunkiem, o tym, że są zaskoczeniem tego turnieju i mają dobrą drużynę. Dziennikarze wymieniają m.in. Łukasza Fabiańskiego, Jakuba Błaszczykowskiego, Michała Pazdana, Kamila Grosickiego, Bartosza Kapustkę. Zwracają też uwagę na to, że Robert Lewandowski na razie rozczarowuje, ale zauważają, że po czterech meczach bez bramki, w piątym zawsze trafiał i akurat ten piąty wypada na nas. Panuje opinia, że szanse rozkładają się pół na pół.
• A jakie są opinie na temat gry Portugalczyków podczas Euro?
– Jesteśmy bardzo rozczarowani i uważamy, że nie mamy drużyny, tylko indywidualności. Jest kilka powodów. Dostrzegam, że w Polsce wszyscy kibicujecie swojej reprezentacji. Niestety u nas jest tak, że ludzie wspierają piłkarzy swoich klubów, którzy grają w drużynie narodowej i zawodnicy też to odczuwają. To powoduje, że w kadrze jest ciężka atmosfera i duża rywalizacja, co też ma wpływ na opinie dziennikarzy. Mamy bardzo dobrych piłkarzy, świetnie wyszkolonych technicznie, ale trudno powiedzieć, na co ich stać.
• Czy wygrany po dogrywce mecz 1/8 finału z Chorwacją trochę zmienił te nastroje?
– Myślę, że nie, bo to był chyba najnudniejszy mecz w historii Mistrzostw Europy. Ja oglądałem tylko pierwszą połowę, bo podczas drugiej usnąłem. Wciąż czekamy na dobry mecz, w którym będziemy grać w piłkę i dominować. Pamiętajmy jednak, że wszyscy krytykowali nas za remis z Islandią, a ta drużyna też jest w ćwierćfinale po wygranej z Anglią. To daje nam trochę nadziei.
• Macie Cristiano Ronaldo, jednego z najlepszych, jak nie najlepszego piłkarza na świecie. To nic nie znaczy?
– Mamy, ale to też czasami może być dla nas złe, bo za dużo się o nim mówi, tak jak u was bywa w przypadku Lewandowskiego. A w turnieju gra Portugalia, a nie Ronaldalia.
• Jaki wynik pan przewiduje?
– Chcę zwycięstwa, dla mnie wystarczy 1:0. To może nawet rozstrzygnąć się w ostatnich minutach dogrywki, oby nie w rzutach karnych. Jak będą rzuty karne, to na 100 procent wygracie, bo macie świetnego bramkarza. A nasz chyba nawet sam nie wie, co robi w bramce...