11 meczów trwała seria Hetmana Zamość bez porażki w „najciekawszej lidze świata”. W sobotę podopieczni trenera Roberta Wieczerzaka ulegli na własnym boisku Pogoni 96 Łaszczówka. Tym samym spadkowicz z Hummel IV Ligi nie powtórzy sukcesu Łady 1945 Biłgoraj, która poprzednie rozgrywki zwieńczyła awansem bez jakiejkolwiek przegranej
Przed sobotnim meczem szeregi klubu z Zamościa zasilił jeszcze jeden zawodnik – Damian Baran. 27-letni pomocnik, który swoją przygodę z piłką rozpoczynał właśnie w Hetmanie w ostatnich latach reprezentował barwy Gryfa Gmina Zamość. Baran w poprzednim sezonie w Hummel IV Lidze rozegrał 25 meczów i zdobył jedną bramkę. Nowy nabytek Hetmana domowy mecz z Pogonią 96 Łaszczówka zaczął na ławce rezerwowych.
Faworytem sobotniego starcia byli gospodarze, którzy w tym sezonie nie zaznali jeszcze goryczy porażki i z 11 meczów wygrali 10. Pogoń podeszła do meczu w Zamościu bez żadnych kompleksów. Już w 10 minucie po dośrodkowaniu z rzutu wolnego w polu karnym Hetmana przytomnie zachował się Marcin Żurawski i technicznym strzałem otworzył wynik spotkania. W 34 minucie zawodnicy Pogoni zagrali długa piłkę z rzutu wolnego w kierunku bramki Hetmana. Piłkę głową chciał zgrać własnemu bramkarzowi Filip Zakrzewski, ale zamiast tego skierował ją do własnej siatki.
W drugiej połowie Hetman dążył do odrobienia strat i w 60 minucie strzelił gola kontaktowego. Po wrzutce z prawej flanki w polu karnym Pogoni najlepiej zachował się Rodion Serdiuk popisując się celną główką. W kolejnych minutach wynik długo się nie zmieniał. W doliczonym czasie gry Serdiuk zobaczył drugą żółtą kartkę i musiał opuścić boisko. Grający w osłabieniu miejscowi dążyli do zdobycia gola dającego punkt, ale choć mecz został przedłużony o blisko 10 minut to wynik już się nie zmienił.
– Wygrana w Zamościu smakuje wyjątkowo, lepiej niż najlepsze piwo – mówi Jerzy Bojko, trener Pogoni nie kryjąc swej radości. – Moim zdaniem wygraliśmy to spotkanie zasłużenie, choć w końcówce było nerwowo. Arbiter doliczył niemal 10 dodatkowych minut i emocje na ławce były ogromne. I to poniekąd na własne życzenie. Zagraliśmy jednak bardzo dobre spotkanie i szkoda, że przed przerwą nie strzeliliśmy przynajmniej jeszcze jednej bramki, bo wówczas zamknęlibyśmy ten mecz. Cieszymy się z tej wygranej bardzo. Tydzień temu w derbach z Koroną Łaszczów zabrakło nam nieco do wygranej, ale nadrobiliśmy stratę punktów przeciwko liderowi wygrywając ja jego terenie – dodaje szkoleniowiec ekipy z Łaszczówki.
Tym samym seria Hetmana bez porażki w zamojskiej klasie okręgowej zakończyła się na 10 zwycięstwach i jednym remisie. Ekipa z Zamościa nie pobije więc zeszłorocznego wyczyny Łady 1945 Biłgoraj, która z 30 meczów wygrała 25 i pięć zremisowała. Jednak Hetman nadal może przebić zespół z Biłgoraja pod kątem ilości strzelonych bramek. W poprzedniej kampanii Łada zdobyła ich 113. Drużyna trenera Wierzeczaka po 12 kolejkach ma ich na koncie 67 i 18 meczów na poprawę tego dorobku.
Hetman Zamość – Pogoń 96 Łaszczówka 1:2 (0:2)
Bramki: Serdiuk (60) – Żurawski (10) , Zakrzewski (34-samobójcza).
Hetman: Dobromilski – Zakrzewski, Serdiuk, Materna, Kostrubiec, Miedźwiedź, Łazar, Laskowski, Lipiński, Kusch-Vasylyshyn, Chodacki.
Pogoń: Szewc – Bukowski (75. Z. Jeruzal), Łaba, Stępniak, Dziura (90 Lomber), Czerwonka (Pisarczyk 65), Ozkavak (70 Stożek), Towbin (85 Sierzyński), Lis, Kuks (78 Paszkiewicz), Żurawski.
Sędziował: Pańko.