.W ostatnim spotkaniu przed dwumiesięczną przerwą szczypiorniści Azotów przegrali na wyjeździe z beniaminkiem Pawenem Zabrze 25:27.
Dla puławian starcie z beniaminkiem to mecz z podtekstami. Szkoleniowcem Powenu jest były zawodnik Azotów Robert Nowakowski, na kole występuje dawny szczypiornista puławian Łukasz Kandora, a wychowankiem Pogoni Zabrze jest grający w Puławach Remigiusz Lasoń.
Ponadto mecz z Azotami był dla miejscowych spotkaniem ostatniej szansy na nawiązanie kontaktu z drużynami walczącymi o ligowy byt.
Od początku zabrzanie zabrali się solidnie do pracy. Festiwal strzelecki rozpoczął w pierwszej minucie Michał Chodara. Szybko wyrównał Lasoń. Na trzy bramki przewagi miejscowi odskoczyli w siódmej min, po golu Aleksandra Kryszenia.
Bardzo dobrze w zabrzańskiej bramce spisywał się Sebastian Kicki, który wybronił wiele rzutów Azotów. Goście razili nieskutecznością, popełniali sporo błędów w rozgrywaniu akcji. Z kolei miejscowi byli bardzo skuteczni w kontratakach. To wszystko złożyło się na wysoką porażkę już do przerwy 9:15.
W 39 min goście zmniejszyli straty do czterech goli (13:17), chwilę później Azoty doszły na dwie bramki (18:20). W końcówce do bramki Powenu trafiali Lasoń, Dymitrij Zinczuk i Artur Witkowski. Było to za mało, aby przywieźć ze Śląska choćby punkt.
– Widać było, że zespół myślał, że spotkanie łatwo się wygra, rzeczywistość okazała się jednak inna – mówi prezes Azotów Jerzy Witaszek.
NMC Powen Zabrze – Azoty Puławy 27:25 (15:9)
Powen: Kicki – Mogielnicki 1, Kąpa, Szolc 9, Chodara 3, Rybarczyk 4, Kryszeń 5, Buszkov 2, Kempys 1, Chrapusta, Kandora, Tatz 1, Szlinger 1. Kary: 16 minut. Dyskwalifikacja: Łukasz Szlinger, w 59 min, za faul na Gowinie.
Azoty: Wyszomirski, Stęczniewski – Gowin 1, Sieczkowski, Kurowski, Płaczkowski 5, Lasoń 2, Zinczuk 3, Kus 5, Witkowski 2, Szyba 2, Sieczka, Zydroń 5. Kary: 10 minut. Dyskwalifikacja: Grzegorz Gowin, w 59 min, za faul na Szligierze.
Sędziowali: Włodzmierz Chmielecki (Kwidzyn) i Mirosław Majchrowski (Gdańsk). Widzów: 350.