Ten mecz kibice będą wspominać przez bardzo długi czas. W „Świętej wojnie” po bardzo zaciętym spotkaniu „Miedziowe” pokonały zespół z Lublina 32:31, ale do wyłonienia zwycięzcy potrzebne były rzuty karne
Prestiżowy pojedynek dwóch legendarnych zespołów od samego początku był bardzo elektryzujący. W drugiej minucie Alesia Mihdaliowa zdobyła dwa pierwsze trafienia w sobotnim spotkaniu. Dzięki temu MKS Perła mógł kontrolować wynik rywalizacji i wydawało się, że mecz nie będzie aż tak emocjonujący. Tym bardziej, że w 10 minucie Kinga Achruk trafiła na 6:2. Jednak w kolejnej fazie spotkania do głosu zaczęły dochodzić gospodynie. Mijały kolejne minuty, a przewaga lublinianek malała i w 27 minucie Paulina Piechnik wyrównała stan rywalizacji (9:9). Końcówka należała jednak do „Perłek” i po golach Małgorzaty Roli i Dagmary Nocuń przyjezdne prowadziły 11:9.
Druga część spotkania była równie zażarta. Co prawda początkowo MKS Perła utrzymywał dwubramkową przewagę, ale w 42 minucie Piecnik doprowadziła do wyrównania. Od tamtej pory oba zespoły grały bramka za bramkę i emocje zaczęły sięgać zenitu. Dopiero w ostatnich 10 minutach przyjezdne znów osiągnęły przewagę dwóch goli i wszystko wskazywało na to, że odniosą kolejne zwycięstwo. Na minutę przed końcem MKS Perła prowadził 22:20, ale Zagłębie w sobie tylko znany sposób doprowadziło do remisu, a co za tym idzie do rzutów karnych.
A w nich lepiej nerwy na wodzy trzymały gospodynie i wygrały 10:9, a całe spotkanie 32:31.
Zagłębie Lubin – MKS Perła Lublin 32:31 (9:11)
Zagłębie: Wąż, Maliczkiewicz - Piechnik 4, Mączka 3, Milojevic 3, Górna 2, Semeniuk 2, Belmas 1, Buklarewicz 1 Grzyb 1, Jochymek 1, Pielesz 1, Trawczyńska 1, Wasiak.
MKS Perła: Januchta, Gawlik, Besen - Rosiak 6, Mihdaliova 4, Achruk 3, Nocuń 3, Drabik 2, Nestsiaruk 2, Gęga 1, Rola 1, Matuszczyk, Repelewska.