W pierwszej kolejce rundy rewanżowej MKS Avia pokonała na wyjeździe Wisłoka Strzyżów 3:2. To pierwszy pięciosetowy mecz żółto-niebieskich w sezonie. Trener Witold Chwastyniak będzie miał ciekawy materiał do analizy.
Pierwszą rundę świdniczanie przeszli jak burza. Na tablicy wyników pojawiały się 3:0 lub 3:1. Na inaugurację z Wisłokiem zwyciężyli w czterech partiach. W rewanżu rywale już się bardziej postawili.
Od początku Wisłok próbował dyktować swoje warunki. Avia też nie była dłużna i miejscowi kibice oglądali ciekawe spotkanie. Końcówka partii otwarcia należała jednak do miejscowych, którzy zwyciężyli 25:22. Podrażniony niepowodzeniem w pierwszym secie świdnicki lider w kolejnym już miał powody do zadowoleni. Podopieczni trenera Witolda Chwastyniaka prowadzili 10:7, 16:12. Ostatecznie zwyciężyli do 18.
W tym momencie mecz zaczynał się od początku. Po obu stronach siatki trwała zacięta walka. Żadnej z drużyn nie udało się zbudować na tyle bezpiecznej przewagi aby zamknąć partię w 25 punktach. Konieczna była gra na przewagi. W niej więcej spokoju i szczęścia mieli gospodarze, którzy zwyciężyli 27:25. Tym samym żółto-niebiescy przegrywali w setach 1:2 i zostawili postawieni pod ścianą.
Mając świadomość pierwszej w sezonie porażki Avia zwarła szyki i konsekwentnie realizowała nakreślony przez trenera plan. Efektem była wygrana 25:22.
Zwycięzcę wyłonił dopiero tie-break. Był to pierwszy pięciosetowy pojedynek świdniczan w trwającym sezonie. Na szczęście okazał się zwycięski. Od początku goście ze Świdnika prowadzili 2:1, 7:6, 9:7, 13:11. Ostateczni wygrali 15:12.
Wisłok Strzyżów – Avia Świdnik 2:3 (25:22, 18:25, 27:25, 22:25, 12:15)
MKS Avia: Wiczkowski, Żywno, Błądziński, Sługocki, Machowicz, Obermeler, Bonisławski (libero), Kurek (libero) oraz Guz, Kusior, Baranowski, Rejowski, Misztal.