W spotkaniu otwierającym 21. kolejkę LUK Lublin przegrał po tie-breaku z Cuprum Lubin. Niewiele brakowało, a to siatkarze beniaminka mogli cieszyć się ze zwycięstwa.
Dla obu ekip był to bardzo ważny mecz w kontekście walki o miejsce w ósemce tabeli. W partii otwarcia lepiej zaprezentowali się gospodarze. Po zagrywce Pawła Pietraszko Cuprum wyszło na prowadzenie 10:6. Goście szybko odrobili trzy punkty i zbliżyli się na 10:9. Skromną przewagę utrzymywali miejscowi. Tylko dwukrotnie lubelski beniaminek zdołał zbliżyć się na remis (16:16, 19:19). Już do końca seta podopieczni trenera Piotra Ruska nie oddali prowadzenie zwyciężając 25:20.
Druga odsłona tylko na początku należała do miejscowych. Od stanu 4:4 inicjatywę zaczęli przejmować goście. Zawodnicy Dariusza Daszkiewicza wygrywali 14:11, 19:17, 21:19. Lubelski blok zatrzymał Remigiusza Kapicę i było 22:19. W końcówce goście przypieczętowali wygraną (25:21).
W trzecim secie oba zespoły nie ustrzegły się nerwów i błędów, co przełożyło się na wynik. Rezultat falował, raz na korzyść miejscowych, innym razem gości. Autowy blok Bartosza Filipiaka dał prowadzenie Cuprum 4:2, chwile później był remis 4:4. Gospodarze jeszcze kilka budowali przewagę, którą następnie trwonili. Podobnie było z gośćmi. W zagrywce i ataku dobrą postawę w końcówce prezentował Bartosz Filipiak. Atakujący zakończył partię atakiem w dziewiąty metr (25:22).
Goście wyszli pozytywnie nastawieni na kolejną odsłonę. Zaczęło się od skutecznego ataku ze środka. W kolejnych akcjach zespoły grały punkt za punkt (4:4, 5:5). Lepiej w tej partii radzili sobie siatkarze Cuprum, którzy wygrywali 8:5, 15:13, 16:14, a po autowym ataku Wojciecha Włodarczyka 18:14. Przyjmujący po tej akcji upadł na boisku, powodem był skurcz łydki. Konieczne były zmiany. Na placu gry pojawił się nominalny libero Szymon Gregorowicz, weszli też Szymon Romać i Igor Gniecki. Niestety, lublinianom nie udało się zniwelować strat. Przegrali seta i potrzebna byłą piąta partia.
W niej, w miejsce Wojciecha Włodarczyka na przyjęcie przestawiony został Bartosz Filipiak, na ataku wystąpił Szymon Romać. Wydawało się, że nadzieja na podjęcie walki ze strony gości szybko została pogrzebana – LUK przegrywał już 1:4, 2:8, 3:9, 7:12. W końcówce miejscowych postraszył kapitan gości Grzegorz Pająk. Rozgrywający sprawił sporo problemów serwisem (13:12). Była szansa na remis, ale lublinianie jej nie wykorzystali i zrobiło się 14:12. Mecz zakończył się punktem z piłki przechodzącej, po odbiciu gospodarzy. Otarła się ona jeszcze o siatkę i spadła na boisko, bez skutecznej reakcji przyjezdnych. LUK Lublin, po prawie trzygodzinnym spotkaniu, przegrał w Lubinie 2:3. Tym samym miejscowi zrewanżowali się za porażkę 2:3 w Lublinie.
Cuprum Lubin – LUK Lublin 3:2 (25:20, 21:25, 22:25, 25:20, 15:12)
Cuprum: Sekita, Pietraszko, Kapica, Krage, Waliński, Maruszczyk, Szymura (libero) oraz Sas (libero), Stępień, Gierżot, Gunia, Bociek.
LUK: Pająk, Stajer, Włodarczyk, Nowakowski, Filipiak, Jóźwik, Watten (libero) oraz Gregorowicz, Romać, Gniecki.
MVP: Marcin Waliński (Cuprum Lubin).