Siatkarki Tomasovii Tomaszów Lubelski w sobotę o godz. 16 zagrają w Krośnie z tamtejszymi Karpatami. Będzie to kolejny, bardzo trudny rywal, który w przerwie między sezonami dokonał kilku solidnych transferów.
Do zespołu dołączyły także dwie siatkarki z Łańcuta: Katarzyna Warzocha i Małgorzata Hajduk oraz Sandra Ciszczoń z AZS Skawy Kraków.
Po dwóch seriach gier gospodynie sobotnich zawodów mają na koncie trzy punkty, a przyjezdne tylko jedno "oczko".
- Moim zdaniem porównując Karpaty do dwóch poprzednich drużyn, z którymi przyszło się nam zmierzyć ekipa z Krosna chyba zajmowałaby trzecie miejsce. Na pewno czeka nas po raz kolejny ciężkie zadanie, ale nie składamy broni.
Będę musiał nieco eksperymentować ze składem, bo kontuzji barku doznała Paula Słonecka i potrzebuje odpoczynku. Na dodatek ostatnio wśród dziewczyn panowała grypa i z tego względu nie wszystkie są w stu procentach zdrowe. Na szczęście do gry wraca jednak Sylwia Styrkowiec – mówi trener Kaniewski.
Ekipa z Tomaszowa Lubelskiego cały czas rozgląda się również za rozgrywającą, ale na razie poszukiwania nie zakończyły się sukcesem.