Bardzo poważny test czeka w niedzielę piłkarzy Wisły Puławy. Drużyna Bohdana Bławackiego zmierzy się na wyjeździe z Radomiakiem. Dodatkowym smaczkiem spotkania będzie fakt, że rywali prowadzi były opiekun „Dumy Powiśla” Jacek Magnuszewski
Jarosław Niezgoda i jego koledzy w ostatnich tygodniach osiągają bardzo dobre wyniki. Nie przegrali już od siedmiu spotkań. W pięciu poprzednich kolejkach zaliczyli cztery zwycięstwa i jeden remis. W miniony weekend Wisła pokonała Nadwiślana Góra 3:2. Trener Bławacki nie do końca był jednak zadowolony z postawy swoich zawodników, a pełną pulę trzeba było walczyć do ostatniego gwizdka sędziego.
– Graliśmy tak naprawdę przed pięć minut pierwszej połowy i 15 drugiej. Wygląda na to, że mój zespół jest zmęczony. Do spotkania z Radomiakiem mamy jednak trochę czasu. Na pewno będą zmiany w składzie i mam nadzieję, że drużyna będzie wyglądała nieco lepiej – zapowiada szkoleniowiec ekipy z Puław.
Goście będą liczyli zwłaszcza na duet: Niezgoda – Mateusz Olszak. Obaj są ostatnio w dobrej formie i co najważniejsze ich gole zapewniają ważne punkty. Olszak zdobył zwycięską bramkę w meczu z Okocimskim, a Niezgoda dwa razy trafił do siatki Nadwiślana. W sumie pokonywał już bramkarzy rywali siedem razy.
Niedzielne starcie (początek o godz. 14) będzie pojedynkiem drugiej drużyny z trzecią. Radomiak miał już doskonałe przetarcie, bo ostatnio grał z liderem z Mielca (zremisował 1:1), a wcześniej rozbił czwartą Siarkę Tarnobrzeg aż 4:0. Drużyna trenera Magnuszewskiego w obecnych rozgrywkach tylko dwa razy straciła punkty na własnym stadionie. Niespodziewanie wszystkie trzy „oczka” w meczu z Legionovią Legionowo. Z nieco skromniejszą zdobyczą do domów wracali piłkarze Znicza Pruszków po bezbramkowym remisie.
Mocnym punktem gospodarzy jest Brazylijczyk Leandro, obecnie najlepszy strzelec II ligi. 26-latek w poprzednich rozgrywkach zdobył osiem goli na boiskach III ligi. Teraz poprawił ten wynik o jedną bramkę, chociaż wystąpił do tej pory jedynie w 12 spotkaniach. Radomiak będzie mógł już liczyć na do niedawna kontuzjowanych: Mateusza Radeckiego i Macieja Wasilewskiego. – Liczymy, że nasi kibice znowu będą dla nas 12 zawodnikiem. Dla trenera to będzie szczególny mecz, który będziemy chcieli wygrać. Nie tylko dla niego, ale i dla siebie – mówi na oficjalnej stronie Radomiaka zawodnik tego klubu Włodzimierz Puton.