W powiecie ryckim obecnie są dwa miasta: Dęblin i Ryki, ale w przyszłym roku dołączyć może do nich kolejne. Utracone w 1869 roku miejskie prawa chce odzyskać Stężyca. W gminie kończą konsultacje społeczne, których termin przedłużono do poniedziałku.
Stężyca to trzecia największa miejscowość powiatu ryckiego, która obecnie liczy ok. 1850 mieszkańców. W przeszłości, a dokładniej w latach 1330-1869, czyli przez blisko 540 lat, była miastem królewskim. Dzięki nadwiślańskiemu położeniu stała się istotnym ośrodkiem handlowym. W XIX wieku, po serii powodzi i pożarow, zaczęła tracić na znaczeniu, a budowa drogi z Warszawy do Lublina przez Garwolin pogłębiła jej upadek, co ostatecznie zakończyło się degradacją Stężycy do roli osady.
Pod koniec zeszłego roku władze gminy oraz radni, przy wsparciu Towarzystwa Przyjaciół Stężycy, postanowili zainicjować procedurę zmierzającą do odzyskania utraconych praw miejskich. Rozpoczęte 2 listopada konsultacje, miały zakończyć się w połowie grudnia. Okazało się jednak, że zainteresowanie nimi jest bardzo niskie. Termin ten został więc przedłużony do poniedziałku, 16 stycznia. Opinię dorosłych mieszkańców gminy urzędnicy chcą poznać dzięki ankiecie, w której obywatele mogą wypowiedzieć się za, przeciw lub wstrzymać od głosu.
W gminie nie zwołano przy tym żadnych zebrań poświęconych opisywanej inicjatywie. Nie zdecydowano się także na kampanię promującą pomysł odzyskania praw. Sołtysi otrzymali po prostu pewną pulą ankiet, którą wrzucili do skrzynek na listy swoich sąsiadów. W Nowej Rokitni z 50 ankiet do sołtyski wróciło zaledwie 16.
– Większość z nich oddały osoby, które wstrzymały się od głosu. Ja sama nie wzięłam udziału w konsultacjach. Nie mam w tej sprawie zdania – przyznaje Monika Konopka, sołtys Nowej Rokitni. – Uważam, że mieszkańcy wioski również nie wiedzieli, co zaznaczyć, bo nie zdążyli wyrobić sobie opinii. Na dobrą sprawę nie wiemy, jakie byłyby plusy i minusy takiej zmiany. Sądzę, że stąd tak wysoka liczba niezdecydowanych – tłumaczy nasza rozmówczyni.
Każdy dorosły mieszkaniec gminy mógł również samodzielnie wydrukować taką ankietę ze strony internetowej, wypełnić, a następnie zanieść lub wysłać ją do Urzędu Gminy. Wszystkie kartki trafiają do zapieczętowanej urny, która zostanie otwarta po 16 stycznia.
– Temat praw miejskich przewijał się w naszej gminie przez ostatnie lata, więc podjęliśmy próbę ich odzyskania. Oczywiście najważniejszy będzie dla nas głos mieszkańców. Jeśli okaże się, że większość jest "za" będziemy kontynuować procedurę i złożymy odpowiedni wniosek do MSWiA. W przeciwnym razie proces ten zostanie przerwany – mówi Zbigniew Chlaściak, wójt Stężycy.
– Z moich rozmów z mieszkańcami wynika, że opinie dzielą się mniej więcej pół na pół. Ja osobiście chciałbym, żeby Stężyca te prawa odzyskała. Moglibyśmy wtedy korzystać z dotacji na rozwój terenów miejskich. Wiem, że niektórzy obawiają się wzrostu wysokości poszczególnych opłat, ale ja to dementuję. Podatki zależą od decyzji rady, a nie od tego, czy będziemy nazywali się miastem, czy wioską – zapewnia wójt.
Ostateczne wyniki konsultacji powinniśmy poznać jeszcze w tym miesiącu. Jeśli, nawet mimo niskiej frekwencji, większość opowie się za miastem, Stężyca będzie zakończyc formalności do 30 marca, co w przypadku akceptacji władz centralnych, pozwoliłoby na odzyskanie praw już od stycznia 2024 roku.