Aż osiem na dziesięć osób planuje w tym roku ograniczyć świąteczne wydatki. Najbardziej te żywnościowe. Ale inflacja wymusza też rezygnację z kosztownych prezentów.
– Święta u mnie są zawsze tradycyjne i na stole jest to samo. W tym roku też tak będzie, ale przygotuję wszystkiego mniej. Teraz szukam białego maku w małych puszkach. W dużych opakowaniach widziałam go już w kilku sklepach ale cena była wysoka – przyznaje pani Weronika, którą spotkaliśmy wczoraj pod sklepem Auchan na lubelskim Czechowie. – Już teraz kupiłam karpia i go zamrożę. Wzięłam go wcześniej, bo cena wydaje mi się atrakcyjna: 22 zł za kilogram całej ryby.
– U mnie na pierwszy dzień świąt były zawsze kołduny, a na drugi kaczka. W tym roku tego nie kupię. Trochę zmienimy tradycje i będziemy jeść tylko potrawy wigilijne i wędliny, a z obiadowych dań zrezygnujemy – przyznaje pani Mirosława. – To przemyślana decyzja i wynika z problemów finansowych. Kupno tych dwóch rzeczy, bo kupujemy gotowe to byłoby dodatkowe 200 zł.
Zaciskać pas przed świętami planuje znacznie więcej osób. W raporcie przygotowanym przez UCE RESEARCH i Grupę BLIX deklaruje to aż 81 proc. ankietowanych. Rok wcześniej było ich zaledwie 45 procent. Najwięcej z nas (28 proc.) na zakupy spożywcze liczone na osobę planuje wydać 101-200 zł, a 16 procent – mniej niż 100 zł.
– Te dane pokazują, że inflacja uszczupla portfele Polaków i dotyczy to wszystkich. Zubożenie najbardziej widoczne jest w grupach z niższymi i ze średnimi dochodami, ale także i tam, gdzie dochody są powyżej przeciętnej. We wcześniejszych latach, przy niskiej inflacji, można było sobie pozwolić na więcej.
Dzisiaj, za ten sam koszyk dóbr, który ktoś kupował rok temu, musi zapłacić znacznie więcej. W tej sytuacji, po pierwsze, zrezygnuje z niektórych produktów lub je zastąpi tańszymi. Po drugie, kupi mniejsze ilości towarów – analizuje Monika Kurtek, główna ekonomistka Banku Pocztowego.
Na promocje marsz
Aż 89 proc. pytanych przyznaje, że żywności na święta szuka na promocjach, a 94 proc. chodzi na zakupy z listą.
– Wyniki badania bezlitośnie obnażają podstawowy fakt, że zdecydowana większość z nas odczuwa wzrost cen i braki w portfelu. Ludzie szukają więc okazji kompensacji tego stanu rzeczy w promocjach, rabatach i innych formach zakupu premiowanego. Dla rynku i biznesu sektorowego oznacza to uboższe zakupy i przychody, konieczność ograniczenia marż, downsizing i temu podobne techniki zaradcze. Promocje będą, ale płytsze i węższe, czyli z mniejszą redukcją cen i z niższą liczbą towarów – mówi Marcin Lenkiewicz, wiceprezes Stowarzyszenia Forum Dialogu Gospodarczego.
Jakie przedświąteczne zakupy najbardziej uderzą nas po kieszeni? W listopadzie w porównaniu z analogicznym okresem 2021 roku zakupy były droższe średnio o 25,8 proc. Najbardziej zdrożały produkty tłuszczowe (37,2 proc.) Na drugim miejscu znalazło się mięso (36,7 proc., przy czym najbardziej mięso drobiowe – o 49,5 proc.). Na dalszych pozycjach znajduje się chemia gospodarcza, nabiał, napoje, owoce i warzywa.
Czekolada pod choinkę
Z kolei z badania „Świąteczny portfel Polaków” zrealizowanego na zlecenie ZBP przez firmę badawcza Minds&Roses, wynika, że skromniejszy stół świąteczny i ograniczenie wydatków na artykuły spożywcze deklaruje blisko 30 proc. osób. Ponad jedna trzecia respondentów zamierza ograniczyć podróże na święta (35 proc.), blisko połowa zaoszczędzi na świątecznych ozdobach (43 proc.) oraz na rozrywce (45 proc.), na przykład na wyjściu do kina czy na koncert. Aż 45 proc. ankietowanych planuje zaoszczędzić na prezentach.
– Z naszej ankiety wynika, że ponad 60 proc. Polaków martwi się wzrostem cen, a większość już ograniczyła swoje wydatki. Widzimy, że ankietowani zamierzają wydać mniej na prezenty gwiazdkowe, jednocześnie zmniejszając ich ilość – mówi natomiast Patryk Rudnicki, młodszy partner Bain & Company.
Polacy będą w tym roku szukać podarków w tańszych kategoriach produktowych, częściej wybierając słodycze, książki, akcesoria sportowe lub dając w miejsce upominku karty prezentowe zamiast drogich perfum, biżuterii czy gier komputerowych. Ponadto około jedna trzecia (36 proc.) zamierza też zmniejszyć ilość upominków przeznaczonych dla jednej osoby, a także obdarować nimi mniej osób (33 proc.).