Mieszkaniec Kurowa liczył na podłączenie do budowanego w tym roku na jego ulicy światłowodu. Jego adres został uwzględniony w planach „Polski Cyfrowej”, ale na niewiele się to zdało, bo firma przyłączenia odmówiła.
– Czuję się oszukany. W terminie złożyłem deklarację potwierdzającą chęć podłączenia do sieci. Byłem pewny, że wszystko będzie dobrze. Okazało się jednak, że mój sąsiad na przekopanie swojej działki nie pozwolił, więc firma, która kładzie światłowód, uznała, że mnie również nie podłączy. Próbowałem przekonać ją, by znalazła inny sposób, ale bez skutku. Nie dostałem nawet pisemnej odmowy, ani żadnego oficjalnego uzasadnienia takiej decyzji – opowiada Damian Celuch, mieszkaniec ul. Fabrycznej w Kurowie.
Nasz rozmówca liczył na to, że uda nanieść się zmianę w projektowanej sieci tak, by do jego domu światłowodowy przewód mógł zostać poprowadzony górą. Proponował również zastosowanie odwiertu pod przejazdem sąsiada, ale lubelska przedsiębiorstwo FIBEE odpowiadające za inwestycję w Kurowie nie było tym zainteresowane.
Nasze próby telefonicznego skontaktowania się z FIBEE nie przyniosły skutku. Firma posiada jedynie infolinię, która łączy jedynie z cyfrową wyszukiwarką adresów, które mogą liczyć na światłowód. O sprawę zapytaliśmy więc odpowiedzialne za cały program Centrum Projektów Polska Cyfrowa w Warszawie. Jego pracownicy pochylili się nad problemem pana Damiana, ale nie mają dla niego dobrych wieści.
– Zwróciliśmy się do FIBEE z prośbą o stanowisko w tej sprawie. Zgodnie z przekazanymi informacjami poniższy adres nie został podłączony z uwagi na brak zgody sąsiada na przekopanie ziemi na jego działce. Wykonanie przyłącza górą nie było możliwe, gdyż trasa została zaprojektowana doziemnie – piszą pracownicy centrum.
Co ważne, zgodnie z przyjętymi zasadami programu, firmy odpowiadające za światłowody nie muszą podłączać wszystkich chętnych. Nie muszą wykonywać przyłączy nawet do tych z nich, których adresy zostały wcześniej pozytywnie zweryfikowane w ramach projektu.
– Zgodnie z zasadami konkursu beneficjent nie musi objąć zasięgiem wszystkich punktów adresowych wyznaczonych w danym obszarze – tłumaczą pracownicy „Polski Cyfrowej”.
Jak wynika z ich odpowiedzi FIBEE może bez żadnych konsekwencji wybrać adresy, które otrzymają szybki internet, odrzucając jednocześnie dowolne posesje. – Wybór punktów adresowych w ramach wymaganego minimum pozostaje w gestii beneficjenta – przyznają urzędnicy.
Zmienić można w ten sposób do 15 proc. wszystkich adresów, które teoretycznie obejmuje zasięg sieci światłowodowej. Ponieważ dla programu najważniejsza jest ilość, a nie konkretni ludzie, FIBEE wykreślając część adresów, może zamienić je na inne. Niezadowoleni z takich zmian mieszkańcy, jak pan Damian, w praktyce mają związane ręce. Podobnie jak warszawskie CPPC.
– Żadna z instytucji zaangażowanych w przeprowadzenie konkursu nie ma możliwości wywierania wpływu na beneficjenta w zakresie doboru punktów adresowych – tłumaczą specjaliści z „Polski Cyfrowej”.
Pominiętym mieszkańcom, którzy na razie pozostaną bez dostępu do światłowodu, pozostaje oczekiwanie na kolejne rządowe programy i wypełnianie ankiet dotyczących zapotrzebowania na takie inwestycje na stronie Urzędu Komunikacji Elektronicznej.