– Ten przetarg budzi wątpliwości – tak zakup śmigłowców dla polskiej armii oceniła Beata Szydło, kandydat na premiera z ramienia PiS. Wiceprzewodnicząca Prawa i Sprawiedliwości przebywała z dwudniową wizytą w regionie. W piątek odwiedziła fabrykę PZL – Świdnik.
Czytaj Dziennik Wschodni bez ograniczeń. Sprawdź naszą ofertę
– Nic konkretnego nie obiecała. Powiedziała, że będzie dobrze, ale najpierw muszą wygrać wybory – przyznał po krótkie rozmowie z Szydło jeden z pracowników fabryki.
Kandydatka PiS na premiera przebywa w naszym regionie od czwartku Wtedy też spotkała się z mieszkańcami Lublina. W piątek odwiedziła Świdnik, w tym fabrykę PZL. Zwiedziła niemal wszystkie ważne miejsca w zakładzie. Rozmawiała z załogą i kierownictwem fabryki. Zakład zależący do koncernu AgustaWestland jest w trudnej sytuacji. Firma przegrała wyścig po miliardowy kontrakt na dostawy śmigłowców dla polskiej armii. Wygrał francuski Caracal. PZL oferował model AW149, który miał być produkowany właśnie w Świdniku. Stąd maszyna miała być eksportowana na cały świat. Wygrana w przetargu zapewniła by byt firmy na najbliższe dekady.
Resort obrony nie podpisał jeszcze finalnej umowy na dostawę Caracali. Trwają negocjacje. W PZL liczą więc, że po ewentualnej wygranej w październikowych wyborach, PiS unieważni przetarg. W piątek pracownicy zakładu nie usłyszeli jednak jasnej deklaracji w tej sprawie.
– Prace nad tą umową trwają. Nie chciałabym, byśmy wykorzystywali ten przetarg w kampanii wyborczej – stwierdziła Beata Szydło. – Zdaję sobie sprawę, że sytuacja dotyczy strategicznego zakupu dla armii. Niech rząd decyduje i bierze odpowiedzialność.
Szydło przyznała jednak, że przetarg „budzi wątpliwości”.
– Padają pytania. Eksperci zastanawiają się dlaczego wybrano akurat ten produkt. Były trzy oferty. Doskonałe dwa śmigłowce produkowane w Polsce i ta trzecia – dodała Szydło. – Myślę, że trzeba poczekać na rozstrzygnięcia. Polacy powinni jednak wiedzieć, dlaczego rząd podjął takie, a nie inne decyzje.
Polska, polskie, Polacy – to słowa, które podczas piątkowej wizyty w PZL-Świdnik padały najczęściej. Kandydatka PiS na premiera podkreślała, że po ewentualnej wgranej w wyborach, jej partia zamierza wspierać krajowy przemysł.
– Będziemy stawiali na polską gospodarkę. Musimy budować polskie fabryki, polski przemysł – wyliczała Szydło. – Trzeba wspierać te wszystkie firmy, które chcą w Polsce tworzyć miejsca pracy, płacić podatki i budować tutaj rozwój gospodarczy.
Beata Szydło wybrała się również do kopalni Bogdanka. Spotkała się także z mieszkańcami Świdnika.