Nie milknie temat dotyczący planów zwolnienia z pracy byłego naczelnika Wydziału Edukacji, Kultury i Sportu Starostwa Powiatowego w Świdniku, radnego miejskiego Radosława Brzózki. Najprawdopodobniej finał tej sprawy będzie w sądzie.
W marcu w wyniku reorganizacji urzędu Brzózka przestał był naczelnikiem Wydziału Edukacji, Kultury i Sportu Starostwa Powiatowego w Świdniku. Do tego – jak wskazuje zarząd powiatu – doszły nieprawidłowości przy naliczaniu subwencji oświatowej, z czym Brzózka się nie zgadza.
Ponieważ były naczelnik jest radnym miejskim, starosta świdnicki Dariusz Kołodziejczyk wystąpił do Rady Miasta w Świdniku z wnioskiem o wyrażenie zgody na rozwiązanie z Brzózką umowy o pracę. Mimo obszernego uzasadnienia wniosku żaden z miejskich radnych w poniedziałek nie opowiedział się za zwolnieniem Brzózki. Radni z prawicowego klubu Rodzina i Prawo bronili swojego kolegi. Podczas dyskusji podkreślali, że zarzuty stawiane przez starostę są „nieprawdziwe” i „pozorne” oraz że „wypowiedzenie ma związek z pełnionym przez radnego mandatem i ma podtekst polityczny”.
Na tym dyskusja się nie skończyła. Podczas wtorkowej sesji Rady Powiatu w Świdniku klub radnych PiS – Porozumienie Prawicy wnioskował aby do porządku obrad wprowadzić punkt dotyczący przygotowanego przez klub stanowiska w tej sprawie. Propozycja nie spotkała się jednak z poparciem większości radnych. Wniosek został odrzucony.
Temat wrócił zaś w punkcie interpelacje i zapytania radnych, a przygotowane stanowisko klubu zostało pod koniec sesji odczytane. Pytania do zarządu powiatu miał radny Andrzej Mańka, który dopytywał m.in. dlaczego nikogo z zarządu powiatu nie było na sesji rady miasta.
– Jeśli mielibyśmy informację, o której jest sesja kto ktoś by się na niej pojawił – odpowiadał starosta powiatu świdnickiego.
Tymczasem sprawa prawdopodobnie znajdzie się w sądzie pracy. – Teraz czekam na uchwałę Rady Miasta Świdnik i jej uzasadnienie. Będziemy to analizować – dodał Kołodziejczyk.