Przedpremierowy pokaz filmu pt. "Czarny czwartek – Janek Wiśniewski padł” w reżyserii Antoniego Krauze zobaczymy w Świdniku w najbliższy czwartek. Dopiero dzień później zostanie on wyświetlony w kinach w całej Polsce.
– Świdnik zaznaczył się na mapie Polski jako miasto, w którym ludzie walczyli o wolność i zapłacili za nią cenę. Po naradzie z dystrybutorem w ten sposób wyróżniliśmy to miasto – podkreśla Arkadiusz Robaczewski, prezes Instytutu Summorum Pontificum, który jest współorganizatorem gali premierowej w Świdniku. – Na pewno na świdnicki pokaz przyjadą autorzy scenariusza i autor zdjęć. Jest szansa, że na świdnicki pokaz przyjadą aktorzy. Na razie trwają z nimi rozmowy.
Premierowa gala filmu "Czarny czwartek” odbędzie się w najbliższy czwartek (24 lutego) o godzinie 18 w kinie Lot. To jedna z największych i najbardziej oczekiwanych polskich produkcji od czasu filmu "Popiełuszko. Wolność jest w nas”. W przejmującym obrazie Antoni Krauze przypomina jedną z najmroczniejszych kart z historii PRL-u.
Widowiskową rekonstrukcję dramatycznych wydarzeń w Gdyni, zakończonych brutalną pacyfikacją manifestantów przez oddziały wojska i milicji w 1970 roku, wyróżniają nie tylko rozmach inscenizacyjny i trzymająca w napięciu akcja.
Warto zwrócić uwagę na wybitne kreacje Piotra Fronczewskiego jako Zenona Kliszki oraz Wojciecha Pszoniaka jako Władysława Gomułki, a także wzruszające role debiutującej na ekranie Marty Honzatko i znanego z "U Pana Boga za miedzą” Michała Kowalskiego. W filmie zobaczymy także m.in. Witolda Dębickiego, Piotra Garlickiego, Sławomira Orzechowskiego, Cezarego Rybińskiego.
Film warto zobaczyć także dla fantastycznych zdjęć Jacka Petryckiego. Muzykę do filmu skomponował Michał Lorenc. "Balladę o Janku Wiśniewskim” – porywający motyw przewodni do "Czarnego czwartku” – zaśpiewał Kazik Staszewski. Utwór ten wykorzystał w 1981 roku w filmie "Człowiek z żelaza” Andrzej Wajda. Piosenkę w aranżacji Michała Korzyńskiego wykonała wtedy Krystyna Janda, a wspomogli ją Przemysław Gintrowski, Jacek Kaczmarski i Zbigniew Łapiński.
Twórcy filmu podkreślają, że "Czarny czwartek” nie jest tylko filmem o wydarzeniach Grudnia '70, lecz mówi o czymś, co dotyka nas codziennie. To film o kryzysie zaufania i kryzysie wiary.
Produkcja "Czarnego czwartku” kosztowała blisko 7 mln złotych. Film otrzymał dofinansowanie Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej w kwocie 4 mln złotych. Premierę i dystrybucję "Czarnego czwartku”, jako wielkiej opowieści o polskim losie czasów komunizmu, wsparł Instytut Pamięci Narodowej. Honorowy patronat nad filmem objął prezydent RP Bronisław Komorowski.