Strażnicy miejscy ze Świdnika testują kolejny samochód elektryczny: tym razem marki Mercedes
– Testowanie jest po to, by kupić dla nas jak najlepsze auto, bo od dawna planujemy zakup samochodu elektrycznego, bezemisyjnego – przyznaje Janusz Wojtowicz, komendant Straży Miejskiej w Świdniku. – Nasz tabor jest dość wysłużony. Mamy trzy samochody, spośród których najmłodszy ma 5 lat. Pozostałe dwa są dość stare, z przebiegiem ponad 300 tysięcy km. Natomiast jak już myśleć o wymianie aut, to na samochody nowoczesne, które spełniają określone wymogi ekologiczne.
Strażnicy testują 9-osobowego busa.
– Na nasze potrzeby jest za duży. W warunkach miejskich mniejszy samochód by w zupełności się sprawdził – ocenia komendant, którego zdaniem „elektryk” jest dobrym rozwiązaniem w mieście. – Producent podaje, że samochód ma zasięg 360 km, natomiast my na jednym ładowaniu pokonujemy w mieście ponad 500 km. Do hamowania wykorzystujemy specjalne manetki, dzięki czemu auto się doładowuje.
Auto jest bezemisyjne. – Ale też i bezszumne – podkreśla Janusz Wójtowicz. – Pod miejsce, gdzie mamy interwencję, można podjechać naprawdę bardzo cicho. Dodatkowym plusem jest to, że można mocno przyspieszyć, jeśli tylko jest taka potrzeba. Samochód jest wyposażony w światła samochodu uprzywilejowanego. I faktycznie dość dobrze się nim jeździ. Ma super wyposażenie: m.in. kamery szerokokątne, samochód jest dość długi, ale bez problemu się nim parkuje, bo doskonale wszystko widać.
Komendant świdnickiej Straży Miejskiej liczy, że być może pod koniec tego roku lub w 2023 r. pojawią się nowe programy, dzięki którym możliwy będzie zakup nowego samochody z dofinansowaniem.
Strażnicy miejscy testowali wcześniej samochody innych marek jak Renault i BMW.