Ma dwa lata. Uwielbia się bawić. Robi furorę w każdym przedszkolu. A oprócz tego jest specjalistą od wykrywania zapachów materiałów wybuchowych. Najlepszym w województwie.
A wszystko zaczęło się 9 lat temu
Kiedyś sierżant Kloc bał się psów. - W dzieciństwie zostałem dotkliwie pogryziony. Od tamtej pory wolałem ich unikać - mówi. 9 lat temu zdecydował się, że musi jakoś pokonać swój strach. - Komenda szukała chętnego do rozpoczęcia pracy z psami. Postanowiłem się zgłosić - opowiada.
- Przez pierwsze kilka dni patrzył na mnie jak na obiad - mówi ze śmiechem Andrzej Kloc.
Od tamtej pory minęło 9 lat. A pierwszy jego pies jest już na emeryturze. Ale jeszcze pracuje w policji.
- Z Hasanem to była zupełnie inna historia; pojechaliśmy do hodowcy i wybraliśmy po prostu najlepszego - mówi Kloc.
Przede wszystkim musiał świetnie aportować. Łagodny jak baranek. Ciągle domaga się zabawy. Dla swojej ukochanej piłeczki jest w stanie zrobić wszystko.
- Pies przeznaczony do wykrywania zapachów materiałów wybuchowych taki właśnie powinien być. Musi uwielbiać aportować, być spokojny i przyjazny - mówi jego przewodnik. - Wszystkiego uczy się podczas zabawy. Na akcji ja się pocę w mundurze, a on się świetnie bawi.
Hasan w świdnickiej policji służy od pół roku. Do tej pory wielokrotnie szukał już materiałów wybuchowych. Na szczęście żadne z wezwań nie było prawdziwe.
On pracuje nosem,
a ja oczami
- On pracuje węchem, a ja oczami. Jeśli pies coś wyczuje, to siada przy tym miejscu - opowiada Kloc. - Nie wolno mu ani szczeknąć, ani drapać. Ma po prostu siąść.
Hasan pracuje kilka razy szybciej od człowieka. Ma tak wyczulony węch, że nie trzeba przed nim otwierać żadnych szafek ani drzwi.
Kolega z pracy
Hasan mieszka pod Świdnikiem. Jest już drugim owczarkiem niemieckim w domu swojego pana. Musiał się pogodzić z tym, że na jego podwórku rządzi 9-letni Magnus, pies patrolowo-tropiący.
Hasan, podobnie jak jego starszy kolega, będzie pracował w policji do ukończenia 9 roku życia. A potem nie musi się martwić. Na pewno będzie go czekać spokojna emerytura u swojego pana pod Świdnikiem.
- Po prostu kolegów z pracy nigdy się nie zostawia - mówi poważnie Andrzej Kloc. - Nawet na emeryturze.
Trzy przykazania posłusznego psa
Zasada I - Ja tu rządzę! Pies musi zawsze słuchać właściciela. Nigdy nie może poczuć, że może rządzić.
Zasada II - Nie ma nagród za nic. Jeśli chcemy, żeby psiak nas słuchał, musimy być konsekwentni. Nie możemy go nagradzać za nic. Jeśli coś zrobi - dopiero wtedy powinien dostać ulubiony smakołyk albo zabawkę.
Zasada III - Praktyka czyni mistrza. Z psem trzeba cały czas powtarzać komendy, których się nauczył. Jeśli nie będziemy tego robić, po kilku miesiącach może się okazać, że pies wszystko zapomniał i trzeba go uczyć od nowa.