Wyrażam zgodę na udzielenie mojemu dziecku pierwszej pomocy - karteczki o takiej treści trafiły do rodziców uczniów Szkoły Podstawowej w Piaskach. Dorośli są zbulwersowani. Boją się, że jeśli nie podpiszą deklaracji, w razie wypadku ich dzieciom nikt nie pomoże.
I jak twierdzą rodzice wtedy zaczęły się problemy. - Dyrektorka zmieniła opiekę medyczną w szkole bez konsultacji z rodzicami. A dzieci zaczęły przynosić do domu karteczki. A to żeby wyrazić zgodę na jedno badanie, a to na drugie. Zdenerwowałem się, gdy córka przyniosła mi świstek, na którym miałem podpisać pozwolenie na udzielenie jej pierwszej pomocy. Bo czy to nie jest oczywiste, że dziecku należy się pomoc? - oburza się jeden z ojców, który postanowił interweniować w tej sprawie. Napisał protest, pod którym podpisało się kilkudziesięciu rodziców. Pismo zostało wysłane min. do kuratorium oświaty, Narodowego Funduszu Zdrowia, lubelskiego Centrum Zdrowia Publicznego i rzecznika praw pacjenta w Lublinie.
- Byliśmy w szoku, że zostaliśmy tak potraktowani przez panią dyrektor - mówi Chról. - Zwłaszcza, że ze szkoły zostaliśmy usunięci niezgodnie z prawem. Kontrakt na prowadzenie gabinetu w tej szkole mamy do 2008 roku i nadal dostajemy za to pieniądze. Dlatego właśnie szykujemy się do szczepień. Ale nie w szkole, tylko w przychodni.
Rodzice próbowali w tej sprawie negocjować z dyrektorką szkoły. - Zależy nam na tym, by wróciła dawna opieka medyczna - mówi Piotr Błaszczak, przewodniczący rady rodziców.
Izabela Gładysz, dyrektorka szkoły nie dała się jednak przekonać. - Zrezygnowaliśmy z Normedu, bo były skargi na ich pielęgniarkę. Musiałam zainterweniować - mówi.
Konfliktem zainteresowało się już Lubelskie Centrum Zdrowia Publicznego i NFZ, które skontrolowały szkolny gabinet. - Opinie pokontrolne dotyczące naszej działalności są pozytywne. Dokumentacja medyczna była prowadzona prawidłowo, a badania wykonano w stu procentach - mówi Chról.
Interweniować próbowało też lubelskie kuratorium. - Dyrektorka popełniła błąd nie konsultując się z radą rodziców - mówi Jolanta Kasprzak, rzeczniczka prasowa lubelskiego kuratorium. - Zwróciliśmy jej na to uwagę, ale na tym nasza rola się kończy. Kuratorium nie zajmuje się problemem gabinetów w szkołach.
W tym tygodniu NFZ ma podjąć decyzję kto ma zajmować się badaniem dzieci w SP w Piaskach.