Zakończył się proces 23-letniej studentki, oskarżonej o zabicie swojego dziecka. Zaraz po porodzie Aneta P. wrzuciła swoją córkę do rzeki. Śledczy dowodzą, że miesiącami przygotowywała się do zbrodni.
Sprawę Anety P., studentki pedagogiki specjalnej badał Sąd Okręgowy w Lublinie. We wrześniu, podczas pierwszej rozprawy 23-latka nie przyznała się do zabójstwa, a jedynie do „samego faktu” wrzucenia dziecka do rzeki. Bliscy Anety P. odmówili składania zeznań w procesie. Zgodził się na to tylko jej były partner. Zeznania składał jednak za zamkniętymi drzwiami. Sąd wyłączył bowiem jawność procesu, również na czas składania wyjaśnień przez oskarżoną.
Proces dotyczy zbrodni, do której doszło niemal dokładnie rok temu, w okolicach Krzesimowa w gm. Mełgiew. Aneta P. mieszkała razem z rodzicami. W marcu 2017 r. zorientowała się, że jest w ciąży ze swoim partnerem, 43-letnim Piotrem S.
Z akt sprawy wynika, że dziewczyna nikomu się do tego nie przyznała. Nadal brała pigułki antykoncepcyjne. Trzygodzinny poród odbył się w domu. Wszystko działo się w nocy. Z akt sprawy wynika, że inni domownicy już spali i niczego nie słyszeli. Aneta P. urodziła zdrową córkę. Zawinęła dziecko w koszulkę i wyszła z domu. Szła z płaczącym dzieckiem przez pole kukurydzy i cmentarz.
Nad rzeką Sawką wrzuciła córeczkę do wody. Po powrocie do domu spaliła koszulkę, w której niosła dziecko. Uprała pościel i swoje ubrania.
Śledczy ustalili, że rano Aneta P. pojechała do ginekologa po receptę na pigułki antykoncepcyjne. Poprosiła też o zaświadczenie o tym, że nie była w ciąży. Z receptą udała się do komendy policji. Zgłosiła tam, że jest pomawiana, iż była w ciąży. Parę godzin później spacerowicz zauważył unoszące na wodzie ciało noworodka. Zawiadomił mundurowych. Policjanci szybko powiązali sprawę z niecodziennym zgłoszeniem Anety P.
Późniejsza sekcja zwłok wykazała, że córka 23-latki utonęła. Aneta P. wyjaśniała śledczym, że wyrzucenie dziecka do rzeki po porodzie było „pierwszą rzeczą, jaka przyszła jej do głowy”. Dowody świadczą jednak, że było inaczej. Kobieta już kilka miesięcy przed porodem szukała w internecie informacji o tym „co może zabić dziecko w 5 miesiącu ciąży”. Chciała się też dowiedzieć „jak poronić w 2 trymestrze ciąży”.
Anecie P. grozi nawet dożywocie. Wyrok zostanie ogłoszony w najbliższy wtorek.