Misie, lalki, klocki, układanki, książki, a nawet sprzęt gospodarstwa domowego – takie przedmioty z czasów PRL zbiera świdnicki MOK. Będzie je można w listopadzie obejrzeć na specjalnej wystawie.
– Chcemy w listopadzie otworzyć wystawę "Zabawki epoki PRL”. Nie chodzi nam o sentyment do tamtych czasów, ale do zabawek – zapewnia Beata Kubiak z MOK w Świdniku, pomysłodawczyni wystawy. – To będzie taka familijna wystawa, która pokaże współczesnym dzieciom jakie kiedyś były zabawki, a ich rodzicom czy dziadkom pozwoli na sentymentalną podróż do czasów dzieciństwa. Będziemy prowadzić tam lekcje dla szkół, z projektora wyświetlać stare bajki.
Eksponaty można przynosić od poniedziałku do piątku w godzinach 8-20. – Ale można też przysyłać je pocztą, bo może ktoś z innego miasta będzie chciał nam podarować swoją zabawkę z dzieciństwa – wyjaśnia Beata Kubiak. – Niekoniecznie trzeba te przedmioty dawać nam w prezencie, można je również wypożyczyć, a po wystawie odzyskać.
Jest tylko jeden warunek – zabawka musi być z czasów PRL. – Mogą to być samochodziki, m.in. trabanty, nyski, koparki, rowerki. Prawdziwy trabant też może być. Postawimy go jako reklamę przed budynkiem – uśmiecha się pomysłodawczyni akcji. Można również przynosić małe maszyny do szycia, młynki do kawy czy roboty kuchenne.
– Na pewno każdy ma w swoim domu jakieś zabawki z tamtego okresu. Czasem gdzieś leżą zapomniane i warto je ocalić – uważa kobieta. – Moja siostra miała z tamtego okresu lalkę Wioletkę, która kilka lat temu jej zginęła. Liczę, że wśród eksponatów odnajdzie się jej sobowtór.
Pomysł już znalazł entuzjastów. – Mam stary młynek do kawy. Chętnie go oddam, bo u mnie stoi w szafie i zajmuje miejsce – mówi Maria Adamczyk z Lublina.
– Mam dwie lalki, które mają po 30 lat. Mogłabym jej wypożyczyć na wystawę – zapewnia pani Kamila ze Świdnika.