1,7 promila alkoholu miała Urszula L., ginekolog, która wczoraj wieczorem przyjmowała pacjentki w gabinecie przy ul. Jarzębinowej, w Świdniku.
- Mówiła, ze ginekolog przyjmuje pacjentów po pijanemu i komuś może zrobić krzywdę - mówi Renata Laszczka-Rusek, z biura prasowego KWP w Lublinie.
Policjanci wyczuli od lekarki woń alkoholu. Alkomat pokazał u niej 1,7 promila. Kobieta została odsunięta od dalszej pracy.
Teraz policja będzie sprawdzać czy nie stworzyła dla swych pacjentek zagrożenia. Prawdopodobnie ocenią to biegli. Żeby pociągnąć lekarza do odpowiedzialności za narażenia pacjenta na niebezpieczeństwo utraty zdrowia, trzeba mu udowodnić, że nieprawidłowo wykonał jakiś zabieg czy wydal błędną diagnozę.
Do tej pory lekarze przyłapani na wykonywaniu zawodu po pijanemu odpowiadali zwykle tylko za wykroczenie - wykonywanie prace po pijanemu. Z opinii biegłych wynikało, że choć byli pijani, to poprawnie wykonywali swoją pracę.
er