Cudem uniknęła śmierci 55-letnia mieszkanka bloku przy ul. Niepodległości w Świdniku. Kobietę z płonącego mieszkania uratowali policjanci. Miała 4 promile alkoholu we krwi.
- Płomienie ognia były bardzo intensywnie. Ogniem objęta była już elewacja budynku. Policjanci wyważyli drzwi i dostali się do wnętrza, skąd wyprowadzili na wpół przytomną kobietę, która spała, nie zdając sobie sprawy z tego, co się dzieje - relacjonuje sierż. Magdalena Szczepanowska ze świdnickiej policji.
Pożar ugasili strażacy, a 55-latka trafiła do szpitala w Lublinie. Jak się okazało była kompletnie pijana. Miała 4 promile alkoholu w organizmie. Według wstępnych ustaleń to ona zaprószyła ogień w mieszkaniu.
- Jej życiu i zdrowiu nie zagraża niebezpieczeństwo. Nie odniosła ona żadnych zewnętrznych obrażeń, a objawy zatrucia szybko ustąpiły - informuje Magdalena Szczepanowska.