Niosła płaczące dziecko przez pole i cmentarz, po czym wrzuciła je do rzeki. – Aneta P. planowała zabójstwo od miesięcy – dowodzą śledczy. Sposobów na pozbycie się ciąży szukała w internecie
To finał głośnego śledztwa w sprawie martwego noworodka znalezionego jesienią w rzece w Krzesimowie, w gm. Mełgiew. 23-letnia Aneta P. – matka dziecka odpowie za zabójstwo. Akt oskarżenia w tej sprawie trafił właśnie do Sądu Okręgowego w Lublinie.
Do makabrycznej zbrodni doszło w połowie października ubiegłego roku. Z akt sprawy wynika jednak, że Aneta P. już kilka miesięcy wcześniej postanowiła zabić swoją córkę.
23-latka mieszkała razem z rodzicami w pobliżu Krzesiwowa, w gm. Mełgiew. W 2016 r. zaczęła się spotykać z chłopakiem. W marcu 2017 r. zgłosiła się do ginekologa po receptę na pigułki antykoncepcyjne. W tym samym miesiącu zorientowała się, że jest w ciąży. Nikomu o tym nie powiedziała i dalej brała pigułki.
Aneta P. urodziła w domu, w nocy z 14 na 15 października. Domownicy już spali i niczego nie słyszeli. Poród trwał trzy godziny. Tuż po nim kobieta przecięła pępowinę, zawinęła córeczkę w koszulkę i wyszła z domu. Dziewczynka płakała, ale zbyt cicho, by kogoś obudzić. Aneta P. przeszła z nią przez pole kukurydzy, drogę i cmentarz. Dotarła do rzeki Sawka, gdzie wrzuciła dziecko do wody.
Po powrocie do domu spaliła koszulkę, w której niosła dziecko. Uprała też pościel i swoje ubrania. Później pojechała do ginekologa w Lublinie, prosząc o receptę na pigułki antykoncepcyjne i zaświadczenie o tym, że nie była w ciąży. Dostała receptę, z którą pojechała do świdnickiej komendy policji. Zgłosiła tam, że jest pomawiana, iż była w ciąży.
Po południu spacerowicz zauważył unoszące na wodzie ciało noworodka. Zawiadomił policję. Mundurowi natychmiast powiązali sprawę z wcześniejszym zgłoszeniem Anety P.
Biegli stwierdzili, że jej córka urodziła się żywa i zdrowa. Zmarła z powodu utonięcia. 23-latka została zatrzymana. Przyznała się do zabójstwa. Stwierdziła, że wyrzucenie dziecka do rzeki po porodzie było „pierwszą rzeczą, jaka przyszła jej do głowy”.
Śledczy dowodzą jednak, że Aneta P. nie działała pod wpływem impulsu. Już kilka miesięcy przed porodem chciała pozbyć się dziecka. Po sprawdzeniu jej komputera okazało się, że szukała w sieci informacji o tym „co może zabić dziecko w 5 miesiącu ciąży”. Chciała się też dowiedzieć „jak poronić w 2 trymestrze ciąży”.
W internetowej wyszukiwarce wpisywała również takie hasła, jak „7 miesiąc ciąży aborcja”, „śmierć dziecka 3 trymestr ciąży” oraz „ciąża obumarła”. 23-latka szukała także informacji na temat leków, których przyjmowanie jest zabronione podczas ciąży. Anecie P. grozi nawet dożywocie.
Dzieci w piecu i szufladzie
Za zabójstwo dziecka odpowie również Weronika B. – 21-letnia studentka pedagogiki z Lublina. Akt oskarżenia w jej sprawie w tym tygodniu trafił do lubelskiego sądu. Dziewczyna urodziła córeczkę w łazience, zawinęła ją w ręczniki plastikowe
i reklamówki, po czym zamknęła w szufladzie – ustalili śledczy. Dziecko umierało co najmniej kilkanaście minut. Zbrodnia wyszła na jaw po tym, jak Weronika B. dostała krwotoku i trafiła do szpitala.
Zarzut zabójstwa swojej córki usłyszała również Agata F. – kolejna studentka jednej z lubelskich uczelni. 21-latka mieszkała w Majdanie Kozłowieckim, niedaleko Lubartowa. W ostatnią sobotę rodzina znalazła w domowym piecu nadpalone zwłoki dziecka. Okazało się, że 21-latka urodziła dwa dni wcześniej. Nikomu nie przyznała się do ciąży. Została aresztowana na 3 miesiące. Biegli nie ustalili jeszcze, czy jej córka urodziła się żywa.