Z wnioskiem o powołanie specjalnej komisji szpitalnej wystąpili powiatowi radni z PO. Ale ich pomysł skrytykowały inne kluby.
Potem radni doraźnej komisji mieliby przejrzeć oferty firm, które chcą się zająć restrukturyzacją szpitala. Jej prace miał zakończyć raport z wnioskami dotyczącymi przyszłości placówki medycznej.
- Ważą się losy naszego szpitala, a komisja doraźna miałaby napisać raport, który dotyczyłby kwestii zdrowia w powiecie - przekonywał radny powiatowy Waldemar Białowąs. Zapewniał, że jej powołanie nie jest wyrazem braku zaufania do komisji stałej.
O powołaniu komisji szpitalnej niektórzy radni wcale nie chcieli rozmawiać. - Nie ma sensu, by taka komisja powstała, gdyż Komisja Rodziny cały czas prowadzi w tym zakresie prace - uważa radny Artur Soboń, który wnioskował o zdjęcie tego punktu z porządku obrad.
Padły również alternatywne propozycje, by poszerzyć skład Komisji Rodziny i Spraw Społecznych o radnych, którzy mieliby głos w sprawie zdrowia. Pomysł poparł m.in. świdnicki starosta.
Nie wystarczyło głosów, by punkt skreślić z porządku obrad, ale później radni mieli problem z wybraniem składu osobowego komisji. Ostatecznie zgłosiło się do niej tylko trzech radnych PO. I tylko oni głosowali za powołaniem komisji doraźnej. A to za mało, by ona powstała.
(mm)