Leszek Toruń ze Świdnika Dużego, to jedna z kilku ostatnich osób, która nie może dogadać się z władzami w sprawie sprzedaży działki pod lotnisko. – Traktują mnie jak wieśniaka i straszą prokuraturą – mówi.
– A to wszystko co mamy – dodaje Tadeusz Toruń, ojciec pana Leszka.
Państwo Toruniowie brali udział we wszystkich spotkaniach w sprawie wykupu nieruchomości przez Port Lotniczy Lublin. Ale do dzisiaj nie dogadali się ze spółką.
Cały artykuł na Strefie Biznesu