Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.
Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)
Na początek ósmej kolejki w grupie spadkowej Opolanin rozbił na wyjeździe Błękitnych Obsza 5:0. Kilka godzin później odpowiedział Kryształ, który pokonał u siebie Orlęta Łuków 5:2. Efekt? Drużyna z Opola Lubelskiego utrzymała trzecie miejsce, ale ekipa z Werbkowic ciągle traci do rywali tylko dwa punkty.
W grupie spadkowej nikt nie odpuszcza, ale na cztery kolejki przed zakończeniem rozgrywek wydaje się, że coraz mniejsze szanse na utrzymanie mają już: dziewiąte Orlęta Łuków i ósmy Bug Hanna. Na podium utrzymuje się za to Opolanin, który dzięki wyjazdowej wygranej z POM Iskrą Piotrowice (3:2) jest kroczek bliżej zapewnienia sobie statusu czwartoligowca.
Drużyny z grupy spadkowej z niepokojem śledziły ostatnio poczynania trzecioligowej Chełmianki. I niestety, ta drużyna wylądowała pod kreską. A to oznacza, że w tym momencie utrzymanie klasę rozgrywkową niżej zapewnią sobie tylko trzy ekipy. Dlatego walka trwa w najlepsze. Na trzeciej pozycji umocnił się właśnie Opolanin, który po horrorze ograł Spartę 2:1
Poza Błękitnymi Obsza, którzy do bezpiecznej strefy tabeli tracą już 11 punktów żadna z drużyn nie rezygnuje jeszcze z walki o utrzymanie. Kryształ pokonał w niedzielę najlepszego w grupie spadkowej Powiślaka Końskowola 3:1. Ważne punkty zdobyły jednak także: Sparta, POM Iskra i Grom Różaniec.
Jeszcze kilka tygodni temu Bug Hanna był jednym z głównych kandydatów do spadku. Wystarczyły jednak trzy kolejki grupy spadkowej, żeby sytuacja zmieniła się o 180 stopni. Beniaminek wygrał wszystkie trzy spotkania i do bezpiecznej strefy tabeli traci już tylko dwa punkty. W niedzielę drużyna Łukasza Jankowskiego pokonała 3:0 POM Iskrę Piotrowice.
Orlęta Łuków wróciły w sobotę z bardzo dalekiej podróży. Może nie dosłownie, bo droga na mecz z POM Iskrą Piotrowice zajęła im około dwóch godzin. Chodzi o przebieg spotkania. Gospodarze prowadzili już 2:0, ale w doliczonym czasie gry podopieczni Macieja Sygi wyrównali i wywalczyli bardzo cenny punkt.
Przed meczem w Łukowie Orlęta miały na koncie dziewięć punktów, a Grom Różaniec dwa razy więcej. Łatwo się domyślić, że to było arcyważne spotkanie dla drużyny Macieja Sygi. Gospodarze zdali egzamin i wygrali 3:2, chociaż mogli oszczędzić sobie nerwowej końcówki.
Rozgrywki grupy spadkowej w Hummel IV lidze, która ma rozpocząć rywalizację w weekend 15-16 kwietnia mogą w ogóle nie dojść do skutku. Powód? Kluby protestują przeciwko zmianie regulaminu w trakcie trwania rozgrywek i zapowiadają, że nie wyjdą na boiska, jeżeli Lubelski Związek Piłki Nożnej nie zmieni decyzji odnośnie liczby spadkowiczów.
Ciekawa ostatnia kolejka rundy zasadniczej w grupie pierwszej. Orlęta Łuków od 40 minuty meczu z Lewartem Lubartów grały w… dziewiątkę. Mimo to drużyna Macieja Sygi napędziła rywalom stracha i przegrała tylko 1:2.
Po sensacyjnej porażce na inaugurację wiosny w Hannie, tym razem piłkarze Opolanina pokazali się z dużo lepszej strony. Podopieczni Daniela Koczona ograli u siebie rezerwy Motoru Lublin 3:2.
Faworyt do awansu nie miał na inauguracje łatwiej przeprawy, ale zrobił swoje. Świdniczanka pokonała w sobotę Orlęta Łuków 2:0. Mecz został rozegrany nie w Świdniku, a na boisku ze sztuczną nawierzchnią w Lubartowie.
Wiosna zapowiada się wyjątkowo ciekawie. Wydaje się, że murowanym faworytem do awansu jest Świdniczanka. Dlatego więcej emocji powinna dostarczyć walka na dole tabeli. Z 10 drużyn, które będą się biły o utrzymanie najprawdopodobniej uratują się tylko trzy.
Nasze zespoły w weekend mają wrócić do gry. Najpierw trzeba będzie dokończyć rundę zasadniczą. Po trzech ostatnich kolejkach drużyny znowu zostaną podzielone na dwie grupy: mistrzowską i spadkową. Pytanie tylko: czy wszystkie mecze pierwszej serii gier dojdą do skutku?
Nikt już nie odbierze beniaminkowi z Poniatowej miejsca w czołowej piątce tabeli grupy pierwszej. Po sobotniej wygranej w Łukowie 3:1 Stal kończy rok z dorobkiem 29 punktów. A to 10 „oczek” więcej od szóstego Powiślaka Końskowola. Awans do grupy mistrzowskiej już na trzy kolejki przed zakończeniem rundy zasadniczej to bardzo duży sukces drużyny Kamila Witkowskiego.
Nieudany weekend czołowych drużyn grupy pierwszej. W Lubartowie przegrała Świdniczanka, a wicelider z Międzyrzeca Podlaskiego stracił wszystkie trzy punkty w domowym spotkaniu z rezerwami Górnika Łęczna (0:1)
W pięciu ostatnich meczach Orlęta Łuków zanotowały pięć porażek. Miały też fatalny bilans bramkowy 4-24. Każda passa kiedyś się jednak kończy i niespodziewanie drużyna Macieja Sygi przełamała się w sobotę na boisku w Lubartowie. Goście po 69 minutach prowadzili nawet 2:0. Ostatecznie musieli się zadowolić jednym punktem, bo drużyna Grzegorza Białka zdołała wyrównać.
To już nie dołek, a wielki dół. Orlęta Łuków drugi raz z rzędu przegrały 0:7. Tym razem ze Świdniczanką. W sumie drużyna Macieja Sygi doznała czwartej kolejnej porażki. Co innego rywale. „Świdnia” po siedmiu kolejkach nadal ma koncie komplet punktów, a na dodatek nie straciła jeszcze gola. Obecnie może się pochwalić bilansem bramkowym 24-0.
Po dwóch porażkach z rzędu beniaminek z Poniatowej wrócił do wygrywania. W niedzielę drużyna Kamila Witkowskiego rozbiła Orlęta Łuków aż 7:0. W jednym z ciekawszych meczów Motor II Lublin zremisował u siebie z Lewartem 1:1.
Rezerwy klubu z Łęcznej nie mogły zaliczyć początku sezonu do specjalnie udanych. Drużyna Daniela Ruska po czterech kolejkach nie miała na koncie ani jednego punktu, a do tego bilans bramkowy 2-9. W niedzielę zielono-czarni w końcu wygrali i to efektownie, bo rozbili Opolanina aż 5:1. Ciągle kompletem punktów może się za to pochwalić Świdniczanka.
Drugi zespół Motoru do przerwy przegrywał w Łukowie z tamtejszymi Orlętami 0:1. Po zmianie stron podopieczni Artura Bożyka przechylili jednak szalę na swoją stronę. Kluczowe było kilkadziesiąt sekund tuż po godzinie gry, kiedy goście zdobyli dwa gole. A ostatecznie wygrali 3:1.
Już w piątek, w ramach trzeciej serii gier pierwsze gole i pierwsze zwycięstwo zaliczył Lewart Lubartów. Drużyna Grzegorza Białka pokonała u siebie rezerwy Górnika Łęczna 2:1. Kolejne zwycięstwo zanotowała za to Stal Poniatowa.
Po dwóch kolejkach w grupie pierwszej mamy już tylko dwa zespoły, które mogą się pochwalić kompletem punktów. Pierwszy to Stal Poniatowa, a drugim jest Świdniczanka.
Efektowne otwarcie nowego sezonu w Końskowoli. Wzmocniony w lecie Powiślak wygrał najwyżej w pierwszej serii gier. Drużyna Radosława Muszyńskiego rozbiła u siebie Bug Hanna 5:0.
Coraz mniej niewiadomych w grupie spadkowej. Pewne utrzymania są już: Lewart, Gryf Gmina Zamość i Orlęta Łuków. Do ostatniej kolejki będzie się toczył bój o czwartą lokatę. W grze pozostają: POM Iskra Piotrowice, która na razie zajmuje ostatnie bezpieczne miejsce oraz Sparta Rejowiec Fabryczny. Ta ostatnia ekipa rzutem na taśmę pokonała Gryfa Gmina Zamość 1:0.
Jest pierwszy zespół w grupie spadkowej, który może już spać spokojnie. To Orlęta Łuków, które po zwycięstwie nad Igrosem Krasnobród 3:0 mają osiem punktów przewagi nad piątym zespołem, a do rozegrania pozostały zaledwie dwie kolejki.