Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.
Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)
Wyjątkowo - nie w ostatnią niedzielę miesiąca - a w pierwszą, na placu Zamkowym zebrali się fani starych „bibelotów”
Tradycyjnie już w ostatnią niedziele miesiąca na placu Zamkowym odbyła się Lubelska Giełda Staroci. Lejący się z nieba żar nie wystraszył poszukiwaczy skarbów. Jedni szukali perełek wśród porcelanowych figurek i filiżanek, inni starych mebli czy też epokowych przypinek.
Lubelska Giełda Staroci to przysłowiowy strzał w „10”. Odbywające się w każdą ostatnią niedzielę miesiąca targi na pl. Zamkowym i ul. Kowalskiej na Starym Mieście niezależnie od pogody ściągają tłumy sprzedających i kupujących. Nie inaczej było i tym razem, choć lejący się z nieba żar na pewno życia jednym i drugim nie ułatwiał.
W sylwestrowe południe na Lubelskiej Giełdzie Staroci kupujących było wielu. O frekwencji zdecydowała pogoda. Tym razem słoneczny, dość ciepły, jak na koniec grudnia dzień zachęcił lublinian do spaceru po pl. Zamkowym, a i był łaskawy dla sprzedawców. Tradycyjnie wystawiali: militaria, sztukę, numizmaty, biżuterię i ubrania.
Na niedzielnej giełdzie staroci nie brakowało interesujących bibelotów, płyt, obrazów, porcelany i białej broni. Ceny zaczynały się nawet od 5 złotych.
To już tradycja. W każdą ostatnią niedzielę miesiąca na placu Zamkowym spotykają się kolekcjonerzy antyków z całego regionu.
W niedzielne południe na Lubelskiej Giełdzie Staroci kupujących było niewielu. O frekwencji tym razem zdecydowała pogoda. Nieprzyjemny chłód był uciążliwy przede wszystkim dla sprzedawców. Tradycyjnie wystawiali militaria, sztukę, numizmaty, biżuterię czy ubrania.
Bez względu na to jak bardzo lublinianie kochają antyki, o frekwencji decyduje pogoda. A ta w niedzielę była idealna. Militaria, sztukę, numizmaty, biżuterię czy ubrania najlepiej się ogląda i kupuje w słoneczny, ciepły dzień.
Miłośnicy antyków mimo odczuwalnego chłodu spotkali się na placu Zamkowym po przerwie spowodowanej epidemią koronawirusa.
Piękne, zabytkowe przedmioty jak zwykle przyciągnęły na plac Zamkowy w Lublinie tłumy kolekcjonerów. Mieli w czym wybierać - od bibelotów za grosze po obrazy olejne za tysiące.
Od antyków przez militaria, sztukę, numizmaty, biżuterię i ubrania - miłośnicy antyków spotkali się na placu Zamkowym po przerwie spowodowanej epidemią koronawirusa. – Tylko ceny są wyraźnie wyższe. Wygląda na to, że sprzedawcy chcą szybko odrobić straty – mówi jeden z wystawców, którego spotkaliśmy na Lubelskiej Giełdzie Staroci.
Nie ma zgody władz Lublina na wznowienie organizacji giełdy staroci odbywającej się tradycyjnie w ostatnią niedzielę każdego miesiąca. Ratusz zdecydował, że nie udostępni handlującym pl. Zamkowego. Organizatorzy giełdy są rozczarowani. – Byliśmy gotowi spełnić wszelkie wymogi sanitarne – zapewniają
Stare zegary, obrazy, dewocjonalia, figurki, radioodbiorniki, gramofony, instrumenty muzyczne, maski, świeczniki, meble, młynki, porcelana - te i wiele innych rzeczy będzie można obejrzeć i zakupić podczas puławskiej "Giełdy Staroci". Jej pierwsza edycja już 17 maja na placu targowym.
Tu jest znacznie gorzej – zgodnie twierdzą sprzedawcy z Lubelskiej Giełdy Staroci, która w niedzielę po raz pierwszy odbyła się w całości na pl. Zamkowym. Kupcy musieli się tu przenieść, bo Ratusz nie pozwalał im na dalszy handel na wąskich uliczkach Starego Miasta
W niedzielę, 17 maja, na parkingach Targu pod Zamkiem (Al. Unii Lubelskiej), w godzinach porannych rozpocznie się 1. Nowa Giełda Staroci.
Ostatnia niedziela miesiąca to oczywiście czas wędrówki od stoiska do stoiska w poszukiwaniu rzeczy dziwnych. W niedzielę na placu Wolności i na Starym Mieście jak zwykle można było kupić broń, ufoludka i tysiące przedmiotów niewiadomego pochodzenia i zastosowania. Kolekcjonerzy i przypadkowi klienci krążyli wśród plenerowych stoisk, na których wystawiono także wiele „papieskich pamiątek, często związanych z wczorajszą kanonizacją Jana Pawła II. Były np. wyemitowane niedawno monety z papieżem.