Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Magazyn

11 lutego 2022 r.
15:12

To oni stoją za protestem rolników w Lublinie. Dlaczego dołączyli do AGROunii?

46 13 A A
Jarosław Miściur i Andrzej Waszczuk
Jarosław Miściur i Andrzej Waszczuk

Andrzej Waszczuk: Największą bolączką polskiej wsi jest to, że wieś jest skłócona unijnymi dopłatami. Młodzież ucieka ze wsi, bo rolnictwo przestało się opłacać. Dużym problemem jest też zbyt towarów i zalewająca rolników papierologia. Jarosław Miściur: Idealnie byłoby wówczas, gdyby sytuacja na wsi była stabilna. Żeby co jakiś czas nie kazali nam zmieniać profilu produkcji. I to, żeby mieszkańcy mogli jeść zdrową, polską żywność

AdBlock
Szanowny Czytelniku!
Dzięki reklamom czytasz za darmo. Prosimy o wyłączenie programu służącego do blokowania reklam (np. AdBlock).
Dziękujemy, redakcja Dziennika Wschodniego.
Kliknij tutaj, aby zaakceptować

Środa. To była prawdopodobnie pierwsza tego typu akcja w Lublinie. Ponad 100 traktorów, ciężarówek, busów i samochodów osobowych przejeżdża przez centrum Lublina. Później protestujący rolnicy na al. Tysiąclecia blokują przejazd. Na środku jezdni stawiają stół, z ciężarówki stojącej w poprzek drogi wyciągają skrzynki z jabłkami i częstują przechodniów, także bigosem i kiełbasami z kuchni polowej. Wszystko w ramach ogólnopolskiego protestu zorganizowanego przez AGROunię, na czele której stoi Michał Kołodziejczak, rolnik z województwa łódzkiego. W Polsce było kilkadziesiąt podobnych strajków; w naszym województwie poza Lublinem, także w Biłgoraju i Łukowie.

Za organizację rolniczego protestu w stolicy regionu odpowiadają Andrzej Waszczuk, główny koordynator działań i Jarosław Miściur, współorganizator akcji, który był odpowiedzialny za przejazd kolumny ciągników rolniczych i aut z ul. Piaseckiej do centrum.

Kim są ci rolnicy?

Andrzej Waszczuk

Ma 49 lat. Pochodzi z miejscowości Gęś (powiat parczewski). Jest absolwentem zootechniki na Akademii Rolniczej w Lublinie (obecnie Uniwersytet Przyrodniczy). Od 1998 r. prowadzi 25-hektarowe gospodarstwo rolne, na którym gospodarzył najpierw jego dziadek, a później ojciec.

– Zajmuję się produkcją trzody chlewnej i hodowlą bydła – mówi Waszczuk. – Jak zaczynałem, miałem 80 świń, w 2018 r. 300, teraz 90. Dlaczego? Przez afrykański pomór świń i niską cenę skupu żywca. W gospodarstwie mam też 10 sztuk bydła, przede wszystkim dlatego, że mam trochę łąk. Gdyby udało się je przerobić na pola uprawne, to bym nie miał bydła.

  • Czy z tego da się przeżyć albo może zarobić jakieś pieniądze?

– Obecnie moje gospodarstwo przynosi tylko straty – odpowiada Andrzej Waszczuk. – Jest to związane z ceną trzody chlewnej. Teraz wynosi 3,50 do 3,80 zł/kg, ale w drobnym handlu to jest nawet 3,20 zł/kg. Przy dzisiejszych cenach energii i pasz, ta cena powinna być na poziomie 6,50 zł/kg. To wystarczyłoby, żeby trwać.

Łatwo nie jest. – Musiałem zmniejszyć moc produkcji, nie wykonywałem żadnych remontów. Żyje z dnia na dzień – opisuje Warszczuk. I dodaje: – Proszę popatrzeć. Te 20 lat temu, kiedy zaczynałem, miałem mniej więcej tyle samo pola co teraz i hodowałem podobną liczbę zwierząt. Czyli nic nie poszedłem do przodu, tylko się zwinąłem.

Zobacz: Protest rolników z Agrounii w Lublinie

ASF

Rolnik przyznaje, że sytuacja w jego gospodarstwie zmieniła się wraz z wystąpieniem afrykańskiego pomoru świń (to groźna, zakaźna, zaraźliwa choroba wirusowa świń domowych, dzików i świniodzików. Jest zwalczana z urzędu. Pierwsze przypadki ASF stwierdzono u dzików w lutym 2014 r.).

– W kulminacyjnym czasie miałem jeszcze 300 świń, bo jak wcześniej podpowiadali eksperci, zwiększyłem produkcję. Tyle, że po wybuchu ASF zaczęły się problemy ze zbytem, pojawiły się strefy i rejestry wejść i wyjść z obory, zostały wprowadzone ograniczenia, obowiązek dezynfekcji, maty, zgłaszanie do jednej inspekcji, do Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, kolejny telefon do zakładu utylizacyjnego, do lekarza weterynarii, który pobierze próbki do badań. Z jedną sprawą trzeba wykonać cztery telefony. Do tego doszły kontrole. I tak naprawdę już się tego nie chce robić. Tylko czym się zająć? Człowiek ma doświadczenie. Kiedyś mówiono, że dużą wagą opłacalności jest umiejętność. I co z tego jak pierwsze mam, ale drugiego brakuje?

Spotkanie

Kiedy ASF zaczął się rozprzestrzeniać, w gminie Jabłoń odbyło się spotkanie. Uczestniczył w nim Andrzej Waszczuk. – Była też pani poseł Teresa Hałas, związkowcy z Podlasia i wielu rolników. Dyskutowaliśmy, co zrobić, żeby poprawić naszą sytuację. W odpowiedzi usłyszeliśmy od parlamentarzystki, że nic nie można zrobić. Później interweniowałem jeszcze w Lubelskiej Izbie Rolniczej, ale zostałem zignorowany. Pojechałem na protest organizowany przez Sławomira Izdebskiego w Warszawie. Po tym natrafiłem w interencie na relację z manifestacji, w której uczestniczył Michał (Kołodziejczak – przyp. aut.). Wysypywali kapustę na ulicę. Jak go posłuchałem, to doszedłem do wniosku, że problemy producentów warzyw są podobne do naszych; rolników zajmujących się produkcją świń.

Co jest największym problem polskiej wsi? – Największa bolączką polskiej wsi jest, to że wieś jest skłócona unijnymi dopłatami. Młodzież ucieka ze wsi, bo rolnictwo przestało się opłacać. Dużym problemem jest też zbyt towarów i zalewająca rolników papierologia – wylicza Waszczuk.

Protest

Waszczuk zaczął baczniej przyglądać się działaniom Kołodziejczaka. – Razem z kolegami pojechałem na spotkanie z nim w Sandomierzu. Wtedy pierwszy raz porozmawialiśmy, stojąc twarzą w twarz. Na tym się skończyło. Za jakiś czas w mojej wsi znajomy organizował spotkanie z Michałem, ale w ostatniej chwili coś mu wypadło i mnie poprosił o pomoc.

Do spotkania doszło. – Michał posłuchał o ASF, rolnicy się wygadali. Tchnął w rolników chęć walki. To był chyba koniec czerwca. Później, 13 lipca, był protest w Warszawie, który Michał organizował i na niego pojechaliśmy. Kilka dni później, w związku z ogniskiem ASF u jednego z rolników w Dawidach, który nie miał stwierdzonej wśród świń tej choroby, miało zostać wybite całe stado. Dyskutowaliśmy, co zrobić. Ktoś rzucił: Dzwoń do Michała. Ten w trakcie rozmowy odpowiedział: Nie wiem co, ale ja jutro będę. I przyjechał.

O rolniczej blokadzie w Dawidach głośno było w całej Polsce.

Jarosław Miściur

W maju skończy 40 lat. Ukończył Akademię Rolniczą w Lublinie, wydział ogrodnictwa, specjalizacja zarządzanie. W latach 2014-18 radny gminy Krzczonów, pełnił funkcje przewodniczącego. W ostatnich wyborach samorządowych już nie startował. Prowadzi gospodarstwo rolne w miejscowości Policzyzna (powiat lubelski).

– Z rolnictwem jestem związany od dzieciństwa. Pomagałem rodzicom w gospodarstwie, zbierałem jabłka, pomagałem zrzucać zboże, przebierać ziemniaki – opowiada. – Natomiast formalnie zostałem rolnikiem w 2003 r., bo wtedy rodzice przepisali na mnie swoje gospodarstwo. Liczyło 27 ha; w tym 12 ha w dzierżawie. Dzisiaj uprawiam 140 hektarów. Udało mi się to dzięki zaangażowaniu i determinacji. Uprawiam rzepak, pszenicę, buraka cukrowego i kukurydzę. Wcześniej miałem jeszcze plantację czarnej porzeczki, ale ze względu na niestabilne ceny, odpuściłem.

Jego zdaniem, obecnie rolnictwo jest zupełnie inne niż dawniej. Bardziej wymagające. – Rolnicy muszą sprostać wielu wyzwaniom – przyznaje pan Jarosław. – Zmieniają się technologie, ogranicza się ilość chemii, ale też zwiększają się koszty produkcji. Dlatego też rolnicy muszą być o krok do przodu, po to by mogli dostosowywać się do współczesnych metod i technologii, które pozwolą im przetrwać na rynku. Na pewno współczesne rolnictwo bardzo różni się od tego kiedyś. Jest bardziej zmechanizowane. Przy 140 hektarach praktycznie sam się wszystkim zajmuję. Pomocy potrzebuję tylko podczas żniw.

Jeden z nas

Jarosław Miściur zaczął interesować się działalnością Michała Kołodziejczaka i AGROunią po obejrzeniu filmów z liderem rolniczego ruchu w internecie. – Michał pokazywał swoje akcje, to jak sprzeciwia się patologiom na rynku rolniczym – opowiada Jarosław Miściur. – Tak naprawdę, obserwując to wszystko, doszedłem do wniosku, że w przestrzeni publicznej nie ma więcej takich osób jak on. Że nie jest to jakiś polityk, tylko jeden z nas, rolnik, tyle że z innego województwa. W pewnym momencie napisałem do Michała. Zaczęliśmy rozmawiać i doszliśmy do wniosku, że dobrze byłoby się spotkać.

Tak zaczęła się współpraca. – Zdzwoniliśmy się z innymi rolnikami i pojechaliśmy na spotkanie w Piaskach, na które przyjechał Michał. Przedstawił swoje założenia, jakie są problemy i jak można z tym walczyć. Było nas ok. 30-35 osób. To było 3 lata temu – mówi Jarosław Miściur. – Niedawno było podobne spotkanie z Michałem, koło Piask: w Pełczynie. Tym razem było nas ponad 300, wśród obecnych byli wszyscy moi koledzy, którzy spotkali się z Kołodziejczakiem trzy lata temu. Nie odeszli. To pokazuje, jak Michał potrafi przyciągnąć i zjednoczyć ludzi, jak z garstki zrobiła się naprawdę spora grupa.

Lider AGROunii

– Michał Kołodziejczak jest odważnym człowiekiem, nie poddaje się. Konsekwentnie idzie do przodu, niezależnie, czy go ktoś zaprasza, chce realizować program, który sobie założył i idzie do celu. Poza tym, jednoczy ludzi. Mamy swojego lidera. Powoli wyłaniają się też liderzy w regionach. To powoduje, że tworzą się więzi i wiemy, że mamy dla kogo działać. Że to, co robimy, jest jedyną droga do rozwiązania nie tylko naszych problemów, bo to są też problemy przedsiębiorców czy konsumentów.

Zdaniem Jarosława Miściura, AGROunię wyróżnia też coś jeszcze: – Tworzą ją ludzie, którzy nie są związani ze sceną polityczną, nie są twarze znane z Sejmu czy Senatu. To są ludzie ze społeczeństwa i dla społeczeństwa.

A jakie powinno być idealne rolnictwo?

– Idealnie byłoby wówczas, gdyby sytuacja na wsi była stabilna – mówi Miściur. – Żeby co jakiś czas nie kazali nam zmieniać profilu produkcji. I to, żeby mieszkańcy mogli jeść zdrową, polską żywność.

e-Wydanie

Pozostałe informacje

Powiat puławski ma już projekt budżetu na przyszły rok. Na inwestycje tym razem przeznaczy 37 mln zł, z czego lwia część trafi na drogi oraz dokończenie siedziby puławskiej PSP
Puławy
galeria

Nowy budżet mniejszy od starego. Połowa wydatków trafi na oświatę

Radni powiatu puławskiego otrzymali już projekt budżetu na 2025 rok. Przyszłoroczne dochody mają spaść z ponad 250 do niecałych 240 mln zł. Cięcie czekają również wydatki, zwłaszcza te na inwestycje. Najwięcej pieniędzy pochłonie oświata i wychowanie.

Niedoceniany zawód, choć jakże ważny. „Ludzie kojarzą nas z rozdawaniem darów”
galeria

Niedoceniany zawód, choć jakże ważny. „Ludzie kojarzą nas z rozdawaniem darów”

Dzisiaj obchodzimy Dzień Pracownika Socjalnego. To okazja do uhonorowania najbardziej zasłużonych oraz podjęcia dyskusji o zmianach, których potrzebują osoby wykonujące ten zawód.

Tysiące ludzi bez czystej wody. Sanepid potwierdza skażenie mikrobiologiczne
zdrowie

Tysiące ludzi bez czystej wody. Sanepid potwierdza skażenie mikrobiologiczne

Kilka tysięcy mieszkańców prawobrzeżnej części gminy wiejskiej Puławy obecnie pozbawiona jest wody pitnej z wodociągu. Sanepid potwierdza skażenie na ujęciu w Gołębiu, które zaopatruje sześć miejscowości. Samorząd udostępnia mieszkańcom wodę w butelkach.

"Warunek cudu" na Targowej – mozaika przypomina żydowską historię Lublina
Lublin
galeria

"Warunek cudu" na Targowej – mozaika przypomina żydowską historię Lublina

Na ścianie budynku przy ul. Targowej w Lublinie powstała mozaika „Warunek cudu”. Dzieło autorstwa Ingi Levi nawiązuje do żydowskiego dziedzictwa tej części miasta, przypominając o historycznym znaczeniu ulicy dla społeczności żydowskiej.

Rolnik wciągnięty przez rozdrabniacz słomy. Wezwano ratowniczy śmigłowiec
wypadek

Rolnik wciągnięty przez rozdrabniacz słomy. Wezwano ratowniczy śmigłowiec

Do tego nieszczęśliwego wypadku doszło wczoraj w Trzebieszowie Pierwsyzm w powiecie łukowskim. 37-letni rolnik obsługiwał rozdrabniacz słomy. W pewnym momencie znalazł się zbyt blisko podajnika. Na miejsce wezwano śmigłowiec Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.

Edyta Majdzińska najprawdopodobniej będzie dalej prowadzić MKS FunFloor Lubin

Edyta Majdzińska (MKS FunFloor Lublin): Wierzę w kierunek mojej pracy i wierzę w ten zespół

Przedwczesne odpadnięcie z europejskich pucharów najprawdopodobniej nie wywoła burzy w MKS FunFloor. Wydaje się, że Edyta Majdzińska przetrwa ten okres niepokoju.

Kilka lat temu kino Bajka było popularnym miejscem spotkań studentów. Jak jest teraz - zapytaliśmy jego właściciela
magazyn
galeria

Jak radzi sobie lubelskie kino Bajka? "Nie wiem czy przetrwamy"

Po zakończeniu pandemii koronawirusa właściciele kin zauważają zmiany w preferencjach widzów dotyczących sposobu oglądania filmów. Czy mieszkańcy Lublina chętnie odwiedzają lokalne kina? Jak właściciele radzą sobie w nowej rzeczywistości? O sytuacji kina „Bajka” w Lublinie opowiedział nam Waldemar Niedźwiedź.

Jakie zadaszenie tarasu wybrać aby połączyć funkcjonalność i styl?

Jakie zadaszenie tarasu wybrać aby połączyć funkcjonalność i styl?

Zadaszenie tarasu to praktyczne rozwiązanie, które pozwala cieszyć się przestrzenią na świeżym powietrzu niezależnie od pogody. Odpowiednio dobrane chroni przed słońcem, deszczem oraz zapewnia prywatność. W tym artykule przyjrzymy się inspiracjom, jakie można wykorzystać przy wyborze zadaszenia tarasu.

Zbadaj piersi jeszcze dziś. Sprawdzamy, gdzie i kiedy zaparkuje mammobus

Zbadaj piersi jeszcze dziś. Sprawdzamy, gdzie i kiedy zaparkuje mammobus

Nowotwór piersi jest najczęstszą przyczyną przedwczesnej śmierci wśród polskich kobiet. Kluczem do zdrowia jest m.in. regularna mammografia. Będzie ją można zrobić w mobilnym gabinecie, który właśnie przejeżdża przez nasz region.

Czym są kampery i jak działają?

Czym są kampery i jak działają?

Kampery to specjalnie zaprojektowane pojazdy, umożliwiające komfortowe podróżowanie i nocowanie w różnych miejscach. Ich unikalna konstrukcja łączy funkcje samochodu z przestrzenią mieszkalną.

Niezwykły duet – Smolik//Kev Fox w Świdniku
koncert
22 listopada 2024, 18:00
film

Niezwykły duet – Smolik//Kev Fox w Świdniku

Smolik//Kev Fox to eklektyczny i wymykający się jasno określonym ramom duet Andrzeja Smolika – znakomitego polskiego producenta i Keva Foxa brytyjskiego songwrittera, który w najbliższy piątek zagra w Świdniku.

Będzie ślisko. Noga z gazu

Będzie ślisko. Noga z gazu

Będzie ślisko na drogach. Oblodzenie pojawi się w całym regionie.

Spalarnia przy Metalurgicznej. Jest decyzja środowiskowa i protest mieszkańców

Spalarnia przy Metalurgicznej. Jest decyzja środowiskowa i protest mieszkańców

Czwartkowe obrady Rady Miasta w Lublinie rozpoczęła gorąca, nieprzewidziana w programie dyskusja o budowie spalarni śmieci przy ulicy Metalurgicznej na terenie po dawnym zakładzie Ursus. Miasto decyzję środowiskową wydało, ale mieszkańcom ten pomysł się nie podoba. Co dalej z planami KOM-EKO?

Olimpia Miączyn i Kryształ Werbkowice nie mogą zaliczyć rundy jesiennej do udanych

Od zera do 149, czyli liczby zamojskiej klasy okręgowej

Rudna jesienna zamojskiej klasy okręgowej za nami. Z tej okazji tradycyjnie podsumowaliśmy rozgrywki "najciekawszej ligi świata" w liczbach

Oni też usłyszą Lublin dzięki pętli

Oni też usłyszą Lublin dzięki pętli

Lublin właśnie zakupił nowoczesną pętlę indukcyjną, która posłuży osobom z aparatami słuchowymi. Będą one mogły uczestniczyć w różnych wydarzeniach kulturalnych.

ALARM24

Masz dla nas temat? Daj nam znać pod numerem:
Alarm24 telefon 691 770 010

Wyślij wiadomość, zdjęcie lub zadzwoń.

kliknij i poinformuj nas!

Najczęściej czytane

Dzisiaj · Tydzień · Wideo · Premium