![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
![](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/news/2021/2021-03/7fa066441b73550c46e67aa88bb8a52b_std_crd_830.jpg)
Tysiąc osób w jeden dzień poparło przeciwników stawiania przed I LO w Tomaszowie Lubelskim łuku triumfalnego. Akt erekcyjny upamiętnienia, które ma się przyczynić do wzrostu świadomości patriotycznej mieszkańców powiatu, już został wmurowany
![AdBlock](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/user/adblock-logos.png)
Rada powiatu tomaszowskiego ogłosiła ten rok Rokiem Marszałka Józefa Piłsudskiego. 20 marca na inaugurację przyjechał Jacek Sasin, wiceprezes Rady Ministrów (na zdjęciu) i symbolicznie podpisał akt erekcyjny Łuk Triumfalnego, który ma upamiętnić 100-lecie Bitwy Warszawskiej oraz dwukrotny pobyt Józefa Piłsudskiego na Ziemi Tomaszowskiej. Łuk ma być usytuowany na terenie I Liceum Ogólnokształcącego im. Bartosza Głowackiego.
Nie wszystkim ten pomysł się podoba.
– Bardzo bym chciał, żeby protestu przeciwko stawianiu łuku triumfalnego nie łączyć z polityką. Ja jestem przeciwny temu pomysłowi bez względu na to, kto by chciał tego typu pomnik w tym miejscu postawić. W Tomaszowie mamy tak mało ładnych miejsc i historycznych budynków, że stawianie łuku właśnie tam, jest złym pomysłem. Na lokalizację przed I LO nie mogę się zgodzić. Nawet jeśli wierzę, że intencje pomysłodawców są szczere i szlachetne. Jestem przeciwny niszczeniu tego miejsca – mówi Jacek Krzaczkowski, który na swoim prywatnym profilu na Fb napisał, że budowanie łuku triumfalnego mu się nie podoba i myśli o wyrażeniu sprzeciwu.
Okazało się, że jego znajomi mają podobne odczucia i tak zrodziła się idea stworzenia internetowej petycji.
– Ważne dla nas jest to, że w ciągu pierwszej doby, kiedy jeszcze informacja rozchodziła się tylko w naszym kręgu, bez nagłośnienia medialnego, tysiąc osób nas poparło. W 20. tysięcznym Tomaszowie to bardzo dużo, a zależało nam, żeby to właśnie mieszkańcy wyrazili swoje zdanie. Nie wiem, jaki to przyniesie efekt. Ale gdybyśmy nie wierzyli w sukces, to nikt z nas by nie poświęcał swojego czasu na takie działania. Jakiś cień nadziei jest. Dlatego walczymy – mówi pan Jacek, który jest absolwentem I LO.
Oprócz ogólnie dostępnej internetowej petycji jest też jej wersja papierowa. Inicjatorzy planują, że po świętach trafi do starostwa. Z powodu pandemii nie jest szeroko rozpowszechniana, tylko jest dystrybuowana prywatnymi kanałami. W momencie przekazania jej władzom, podpisywanie petycji online zostanie zawieszone.
W chwili gdy zamykaliśmy to wydanie gazety, 1473 osoby wnioskowały o zaniechanie realizacji budowy łuku.
– Wiem o petycji, która pojawiła się w internecie. Jeśli trafi do starostwa, zajmie się nią Komisja Skarg, Wniosków i Petycji, a potem radni. Nie wiem jaki będzie jej los, czy zostanie oddalona, uznana za zasadną. Jak zadecydują radni. Najbliższa sesja jest zaplanowana na połowę kwietnia, więc pewnie będziemy o tym rozmawiać na następnej. Nic nie jest przesądzone. Może będzie decyzja o zmianie lokalizacji? Nie wiem. Ale my przygotowujemy się do realizacji inwestycji. Firma z Lublina, która projektowała całość, pracuje nad odlewami z brązu. Te elementy ozdobią cementowy łuk zwycięstwa. Bo ta nazwa jest bardziej adekwatna. Najlepiej by było, żebyśmy zdążyli na 15 sierpnia, na 101 rocznicę Bitwy Warszawskiej, ale z uwagi na panujące obostrzenia to się nie uda. Kolejne daty to 11 listopada i 5 grudnia na urodziny Marszałka – mówi Jarosław Korzeń (PiS), wicestarosta tomaszowski, który uważa, że protesty przeciwko lokalizacji łuku to pretekst, by krytykować to upamiętnienie w ogóle.
– Oczywiście, że zastanawialiśmy się też nad innymi miejscami i nie było ważne czyj to teren. Na liście było rondo w Tomaszowie, plac przed siedzibą starostwa czy tereny nadleśnictwa, tam gdzie był marszałek. Siedziba I LO jest najlepszą lokalizacją, bo to placówka, która kontynuuje tradycje szkoły, w której gościł Józef Piłsudski. Jest tam dość miejsca i łuk wcale nie będzie niczego zasłaniał. Wręcz przeciwnie, otoczenie zyska, zwłaszcza, że będą odnowione schody i chodnik. Nie przewidujemy wycinki drzew – dodaje wicestarosta.
Przypomina, że pomysł na upamiętnienie nie jest nowy, miał być realizowany w zeszłym roku, na 100-lecie Bitwy Warszawskiej, jednak spółki, do których zwrócił się komitet organizacyjny odmówiły sfinansowania tłumacząc to walką z pandemią. Teraz zmieniły zdanie i na koncie stowarzyszenia jest potrzebna kwota.
![e-Wydanie](https://cdn01.dziennikwschodni.pl/media/public/dziennikwschodni.pl/e-wydanie-artykul.png)