

Polski system ochrony zdrowia leczy w tej chwili blisko 2000 pacjentów z Ukrainy. Połowa z nich to dzieci. Maluchami niedługo będą mogli zajmować się także ukraińscy lekarze: od wybuchu wojny 70 medyków otrzymało uprawnienia do wykonywania zawodu w Polsce. 400 kolejnych czeka na rozpatrzenie wniosków.

– To są w zdecydowanej większości hospitalizacje związane z chorobami związanymi z wycieńczenia, trudnej sytuacji podczas podróży, czy przedłużającej się wojny – mówił dzisiaj minister zdrowia Adam Niedzielski, który w Lublinie odwiedził Klinikę Okulistyki Ogólnej SPSK 1 w Lublinie.
To tutaj trafiła pani Olena i jej dwaj 5-letni synowie. Jak pisaliśmy, bomba, która spadła na ich dom, bardzo ich poraniła. Przekraczając granicę z Polską, właściwie nie widzieli. Skuteczną pomoc otrzymali w Lublinie. – Duże wrażenie robi to, na jaką skalę Uniwersytet Medyczny w Lublinie zaangażował się w opiekę nad uchodźcami z Ukrainy – chwalił Niedzielski.
Oprócz okulistyki, pacjenci trafiający do Lublina korzystają z pomocy w oddziałach ginekologicznych, położniczych, neonatologicznych czy hematologii onkologicznej. – Liczymy się z tym, że ta okrutna wojna może się nasilić. Liczba pacjentów może wzrosnąć i tego się spodziewamy. Ja nie chcę tutaj deklarować, bo to należy do naszych obowiązków i tyle. Mamy robić to, co do nas należy i będziemy to robić – powiedział prof. Wojciech Załuska, rektor Uniwersytetu Medycznego w Lublinie.
Uniwersytet powołał także zespół złożony ze specjalistów okulistyki, chirurgii plastycznej i szczękowo-twarzowej. Ma on pomagać osobom najbardziej poszkodowanym w trakcie wojny, głównie dzieciom. – Zespół jest gotowy, żeby udzielać szybko pomocy takim pacjentom. Mamy za sobą już kilka operacji u dzieci, mogę odetchnąć z ulgą, że udanych – cieszy się prof. Robert Rejdak, kierownik Kliniki Okulistyki Ogólnej SPSK 1 w Lublinie.
Przybywa lekarzy z Ukrainy
Od roku Polska ma uproszczoną procedurę przyjmowania lekarzy z zagranicy. Wnioskodawca, żeby dostać zgodę na pracę w Polsce, musi przedstawić tylko kilka podstawowych dokumentów.
– Nawet nie wymagamy znajomości języka polskiego, bo tę umiejętność można uzupełnić na kursach, które są prowadzone w kursach Medycznego Centrum Kształcenia Podyplomowego. W tej chwili mamy blisko 3 tysiące chętnych na takie kursy – mówi minister Niedzielski.
Do polskiego systemu przyjętych zostało już 1450 lekarzy z zagranicy (ponad połowa to osoby z Ukrainy) i ponad 600 pielęgniarek. Od początku agresji rosyjskiej ministerstwo wydało uprawnienia ponad 70 lekarzom z Ukrainy. Do rozpatrzenia czeka jeszcze około 400 wniosków. – Musimy dbać o aspekt jakości i weryfikować, czy wykształcenie, które jest deklarowane przez składających wnioski, pokrywa się ze ścieżką edukacji w Polsce – zaznacza Niedzielski.
