Jak w domowym salonie – mówią czytelniczki, które przyszły na otwarcie biblioteki w Międzyrzecu Podlaskim. Przez ostatni rok sporo się tutaj zmieniło. Przede wszystkim placówka zyskała więcej przestrzeni.
– To był generalny remont. Powiększył nam się metraż, z 160 mkw. do ponad 360– precyzuje dyrektor Halina Bugajewska. Dla najmłodszych wydzielono salę animacyjną w duchu metody Montessori. – Do tej pory było ciasno. Na zajęciach dzieci były ściśnięte jak ogórki w słoiku pomiędzy regałami– przyznaje pani dyrektor. Teraz, oprócz nowych mebli, na najmłodszych czytelników czeka tablica multimedialna czy podłoga interaktywna.
Swoją strefę ma też młodzież. – To tak zwana teen–teka. Tutaj młodzi mają też komputery gamingowe. Ale wszystko pod nasza kontrolą – zaznacza Bugajewska. Do tego jeszcze kącik gier planszowych i konsola PlayStation.
Międzyrzecka biblioteka ma bogate zbiory regionalne. – Wreszcie mamy miejsce by je eksponować–cieszy się dyrektor. Dla seniorów również coś dobrego. – Są kanapy, dywany, taki klimat jak w salonie. Poza tym, mamy też przestrzeń na spotkania z ciekawymi gośćmi – dodaje Bugajewska. Jej zdaniem, każda grupa społeczna znajdzie teraz w placówce coś dla siebie. – Takie jest nasze zamierzenie, by było to miejsce integracji.
Pierwsi mieszkańcy, którzy odwiedzili bibliotekę po remoncie, są zachwyceni. – Jest nowocześniej. Wykończenie jest takie designerskie – uważa pani Wiesława, stała czytelniczka. Pani Krystyna z kolei przeszła niedawno na emeryturę, ale w placówce pracowała ponad 40 lat. – Odeszłam akurat przed remontem. Zdarzało się, że książki nie mieściły nam się na regałach, więc ten remont był potrzebny. Oby ta nowa przestrzeń pociągnęła też naszą młodzież– ma nadzieję Krystyna Kędziora.
Darii do czytania namawiać nie trzeba. – Codziennie czytam, tuż przed snem. Przeczytałam całą serię „Magicznego drzewa”. To 13 części. Lubię najbardziej książki przygodowe i fantastyczne– przyznaje piątoklasistka. – To moje hobby. Zaczęłam teraz „Rodzinę Monet”. Jak byłam młodsza, to mama mi czytała i tak zostało, że bez książki, to jakoś dziwnie– stwierdza dziewczynka.
Remont kosztował ponad 700 tys. zł. Ponad 500 tys. zł biblioteka pozyskała z Instytutu Książki.