W porównaniu z poprzednimi nieudanymi występami jest postęp w grze Motoru. Niewielkie to jednak pocieszenie skoro żółto-biało-niebiescy przegrali w sobotę na wyjeździe z Wigrami Suwałki 0:1. W efekcie, w tym sezonie ciągle mają na koncie tylko jedno zwycięstwo.
Do bramki wrócił Sebastian Madejski, a niespodziewanie trener Mirosław Hajdo z przodu postawił na Szymona Raka. W „podstawie” znalazło się także miejsce dla Pawła Moskwika. Na ławce usiadł tym razem Daniel Świderski, a w kadrze meczowej zabrakło kontuzjowanego Krzysztofa Ropskiego.
Początek spotkania w Suwałkach należał jednak do gospodarzy. W dziewiątej minucie Madejski podał piłkę pod nogi Denisa Gojki, a ten zdecydował się na indywidualną akcję. Wpadł w pole karne, ale uderzył tuż nad poprzeczką. Goście kilka razy potrafili odpowiedzieć groźnymi akcjami, ale brakowało ostatniego podania. Tak było po centrze z lewego skrzydła Piotra Ceglarza, czy podaniu Rafała Króla.
W 22 minucie Gojko popędził prawym skrzydłem, zagrał wzdłuż bramki, a tam do piłki dopadł Kacper Wełniak jednak nie zdołał oddać „czystego” strzału i lublinianie mogli głęboko odetchnąć. W 33 minucie dobrą, dwójkową akcję przeprowadzili: Rak i Sławomir Duda. „Dudi” oddał piłkę młodszemu koledze w polu karnym, ale 20-latek źle przyjął futbolówkę i zamiast oddać groźny strzał faulował rywala, za co obejrzał zresztą żółtą kartkę.
W 37 minucie trener Hajdo musiał zdecydować się na pierwszą zmianę. Marcin Michota bez kontaktu z przeciwnikiem doznał urazu mięśnia uda. Zastąpił go Świderski, a to oznaczało, że do obrony wycofany zostanie Moskwik, a do drugiej linii Rak. W końcówce pierwszej odsłony niezłą szansę miał Ceglarz. Po centrze z prawej strony próbował jednak strzelać „krzyżaczkiem” i to z powietrza. Niestety, nic z tego nie wyszło.
W pierwszej połowie to Wigry były częściej przy piłce. Po zmianie stron role się jednak odwróciły i to żółto-biało-niebiescy mieli optyczną przewagę. W 56 minucie po podaniu Rafała Króla tuż sprzed pola karnego groźnie huknął Tomasz Swędrowski, ale bramkarz rywali końcami palców odbił futbolówkę. Niedługo później szkoleniowiec gospodarzy widząc że to przeciwnik dyktuje warunki na boisku zdecydował się na potrójną zmianę.
W 63 minucie wycofani po przerwie piłkarze z Suwałk objęli prowadzenie. Z rzutu rożnego dośrodkował Bartłomiej Babiarz, a głową Madejskiego zaskoczył Wełniak. A to oznaczało, że Motor znalazł się w bardzo trudnej sytuacji. 180 sekund później Babiarz próbował poprawić wynik bezpośrednim strzałem z rzutu wolnego jednak piłka otarła się tylko o górną siatkę.
Piłkarze trenera Hajdy nadal mieli przewagę, ale nie potrafili jej udokumentować golem. Groźnie strzelali: Ceglarz i Świderski jednak bez powodzenia. W 79 minucie znowu niewiele pomylił się Swędrowski po kolejnej próbie z dystansu. Przyjezdni naciskali, naciskali, gra głównie toczyła się na połowie Wigier, ale wynik nie uległ już zmianie. A to oznacza, że po ośmiu kolejkach lublinianie mają na koncie zaledwie siedem punktów. Wszyscy liczyli chyba na więcej.
Wigry Suwałki – Motor Lublin 1:0 (0:0)
Bramka: Wełniak (63).
Wigry: Zoch – Dobrotka, Piekarski (61 Solić), Karankiewicz, Czułowski (61 Bogusławski), Babiarz, Ozga, Liszka (61 Gierach), Gojko, Adamek, Wełniak (75 Aftyka).
Motor: Madejski – M. Król, Wawszczyk, Grodzicki, Michota (37 Świderski), Ceglarz (89 Wójcik), R. Król, Swędrowski, Duda (70 Kunca), Moskwik, Rak (70 Kumoch).
Żółte kartki: Liszka, Wełniak, Solić – Rak, Moskwik, Kunca.
Sędziował: Patryk Gryckiewicz (Toruń).