25-latek z Włodawy usiłował zabić własne dziecko. Dusił kilkumiesięcznego chłopca, bo wydawało mu się, że ma on trzy głowy. Maleństwo przeżyło dzięki interwencji matki
Widziałem trzy buźki. Jakoś tak za buźkę go złapałem – tłumaczył śledczym 25-letni Robert Z. z Włodawy. Mężczyzna został zatrzymany tuż po tym, jak próbował udusić swojego 5-miesięcznego synka. Dramatyczne wydarzenia rozegrały się kilka dni temu, w jednym z domów we Włodawie. Robert Z. mieszkał tam razem 23-letnią partnerką i dzieckiem.
Z relacji kobieta wynika, że kiedy feralnego dnia 25-latek wrócił do domu, to „dziwnie się zachowywał”. Kiedy mężczyzna został sam z chłopcem, chwycił go za szyję i zaczął dusić. Robert Z. tłumaczył później śledczym, że „dziwnie widział i zachciało mu się to zrobić”. Czuł, że musi zaatakować dziecko.
Chłopca ocaliła interwencja matki, która w ostatniej chwili weszła do pokoju. – Filipek nie krzyczał. Był czerwony i miał szeroko otwarte oczka. Zaczęłam krzyczeć i wtedy Robert się ocknął – relacjonowała kobieta podczas późniejszego przesłuchania. 23-latka zabrała dziecko i zadzwoniła po policję. Mundurowi szybko pojawili się na miejscu i zatrzymali Roberta Z. Mężczyźnie postawiono zarzut usiłowania zabójstwa.
– 25-latek przyznał się do winy – dodaje prokurator Agnieszka Kępka. – Ze wstępnych ustaleń wynika, że w chwili zdarzenia mógł być pod wpływem środków odurzających, np. dopalaczy. Od mężczyzny pobrano krew do badań. Czekamy na wyniki.
– Zatrucie dopalaczami może mieć różne objawy. Cześć pacjentów zapada w śpiączkę i przestaje oddychać, inni są skrajnie pobudzeni i agresywni – mówi nam lekarz z oddziału toksykologiczno-kardiologicznego w lubelskim szpitalu.
Robertowi Z. grozi nawet dożywocie. Mężczyzna został tymczasowo aresztowany na trzy miesiące. Dziecko jest w dobrym stanie. Nie odniosło żadnych obrażeń.
Ze szczególnym okrucieństwem
25-latek z Włodawy to kolejny mężczyzna zatrzymany w ostatnim czasie za napaść na dziecko. W kwietniu za kraty trafił 26-letni Paweł G. z Lublina. Według śledczych, mężczyzna maltretował 2-letnią dziewczynkę – córkę swojej konkubiny. Koszmar ich dziecka skończył się dzięki reakcji postronnego świadka. Osoba ta zauważyła siniaki na twarzy dziewczynki.
Powiadomiła pracowników ośrodka pomocy społecznej. Dziewczynka trafiła do szpitala. Jej opiekunów zatrzymano. Paweł G. do tej pory przebywa w areszcie. Matka dziewczynki odpowie za znęcanie się nad dzieckiem poprzez brak właściwej opieki i zaniedbywanie dziewczynki. Pawłowi G. zarzucono znęcanie się ze szczególnym okrucieństwem.