Sporo zamieszania w centrum Lublina wywołała wtorkowa wizyta Ryszarda Petru. Lidera Nowoczesnej na placu Litewskim „powitali” kandydaci i zwolennicy komitetu Kukiz’15, którzy zakłócili jego konferencję prasową.
Kukizowcy wykrzykiwali m.in. „Stop banksterom” i „Petru zabierz franki”. Przez megafon domagali się od Ryszarda Petru odpowiedzi, dlaczego przewalutował swój kredyt we franki. Mieli też taczkę z plikami papieru imitującymi franki oraz transparenty.
Lider Nowoczesnej przyznał, że to nie pierwszy przypadek, gdy zwolennicy Kukiza zakłócają jego spotkanie wyborcze. Podobnie jest w całym kraju. Petru odniósł się też do swojej przedpołudniowej wizyty w kopalni w Bogdance, podczas której spotkał się ze związkowcami.
- Skarb Państwa ratując Kompanię Węglową doprowadził do sytuacji, w której rentowna kopalnia w Bogdance o mały włos nie padła. Najbardziej boję się tego, że polska energetyka będzie oparta na węglu, tylko niestety to nie będzie polski węgiel. Utrzymywanie nierentownych kopalń na Śląsku w rękach państwa spowoduje, że prędzej czy później zostaną one pozamykane, bo Komisja Europejska nie zgodzi się na kolejną pomoc publiczną. Wtedy będziemy importować tańszy węgiel z zagranicy, a nie o to chodzi. Ważne jest, żeby takie kopalnie jak Bogdanka były przykładem dla innych, że się da - tłumaczył.
– Rozmowa ze związkowcami była trudna, ale konkretna. Wytłumaczyłem, ze jestem przeciwny temu, aby górnicy mieli przywileje. Ale nie chodzi o tych, którzy pracują obecnie, tylko o tych, którzy dopiero będą rozpoczynali pracę – dodał.