Sojusznicy obecnego prezydenta ostro skrytykowali w niedzielę jednego z radnych Prawa i Sprawiedliwości, który ubiega się o kolejną kadencję w Radzie Miasta.
Chodzi o Zdzisława Drozda, kandydującego w okręgu obejmującym pięć dzielnic: Za Cukrownią, Rury, Konstantynów, Szerokie i Węglin Północny. Jego ulotki umieszczone w skrzynkach na listy nie spodobały się radnym z koalicji wspierającej Krzysztofa Żuka.
– Pan radny Zdzisław Drozd, muszę to z przykrością stwierdzić, okłamuje mieszkańców w tej ulotce. Napisał, że dotrzymał słowa przy przebudowie ul. Krasińskiego, ul. Brzeskiej, odwodnieniu ul. Struga, budowie boiska przy ul. Judyma – wylicza radna Monika Orzechowska, kandydująca do Rady Miasta z list Żuka w tym samym okręgu wyborczym. Wypomina Drozdowi, że jako radny PiS głosował przeciwko kolejnym budżetom miasta, z których opłacane były poszczególne inwestycje.
– Głosował przeciwko i napisał „dotrzymałem słowa”. Tak być nie może – dodaje Orzechowska. W ulotce kontrkandydata nie podoba się jej jeszcze jeden szczegół. – Są również inwestycje, które nie zostały zrealizowane i nigdy nie były umieszczone w budżecie, a są wpisane jako zrealizowane.
O jakich inwestycjach mowa? – Budowa chodnika przy ul. Strumykowej – mówi Józef Kaźmierczak, przewodniczący Rady Dzielnicy Szerokie, który kandyduje do Rady Miasta z listy Żuka. – Takie zadanie nigdy nie istniało, odkąd dzielnica powstała. Była budowa ulicy Strumykowej, kompleksowo, trzy kadencje temu. Zdzisław Drozd wtedy nawet jeszcze nie był w naszym okręgu radnym.
– Apelujemy o to, żeby radni Prawa i Sprawiedliwości odpowiedzialnie przyznali: byliśmy przeciwko budżetom i nie podpierali się inwestycjami, które dzięki tym budżetom były realizowane – podkreśla radny Michał Krawczyk, kandydat Żuka w okręgu czechowskim.