Piątkowa regionalna konwencja Prawa i Sprawiedliwości była wiecem poparcia dla Jakuba Banaszka, kandydata na prezydenta Chełma.
Na miejscu po raz kolejny Banaszka poparł wicepremier Jarosław Gowin i wicemarszałek Sejmu Beata Mazurek, a za pośrednictwem wideo także wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki, kandydat na prezydenta Warszawy.
– Kiedy Patryk Jaki zostanie prezydentem stolicy, a ja Chełma, nawiążemy współpracę – powiedział Banaszek podkreślając, że „ma przełożenie na Warszawę”. – To nie ujma, ale zaleta. Moi konkurenci boją się, że właśnie dzięki mojemu warszawskiemu doświadczeniu i kontaktom mogę w ciągu kadencji zrobić więcej, niż oni przez 12 lat – dodał kandydat nawiązując do zarzutów pod jego adresem, że jest warszawiakiem, a nie chełmianinem.
– Spotykamy się po to, aby zaprezentować nasz pomysł na Chełm, naszych kandydatów w wyborach samorządowych oraz by podsumować, co działo się w naszym mieście przez minionych 12 lat – powiedziała otwierając konwencję poseł Beata Mazurek, dodając w dalszej części wystąpienia, że w jej ocenie to czas dla miasta stracony. Przekonywała zebranych, że wybory 21 października mogą przynieść nową energię w różnych ośrodkach w kraju, ale przede wszystkim w Chełmie i na Lubelszczyźnie.
– Zbyt wiele szans nie zostało wykorzystanych, zbyt wiele możliwości straconych – mówiła dalej poseł Mazurek. – Przez 12 lat w Chełmie obiecywano inwestycje, więcej inwestycji, nowe inwestycje, a jak jest z tymi inwestycjami, wiemy. Niedawno byliśmy z wicepremierem Gawinem w Zamościu. Daleko nam do Zamościa, chociaż dzieli nas zaledwie 60 km.
Podobnie jak wicemarszałek Mazurek wicepremier Gowin przedstawił Banaszka jako osobę niezwykle skuteczną w działaniu.
– W Warszawie nikogo o tym nie trzeba przekonywać – mówił Gowin. – Współpracuję z Jakubem od wielu lat i obserwowałem, jak u boku kolejnych ministrów oraz premiera Mateusza Morawieckiego rozwijał się zawodowo. Teraz nałożyliśmy na niego ciężar wyrwania Chełma ze stagnacji, przywrócenia nadziei mieszkańcom, a jego rówieśnikom wiary, że warto w Chełmie pozostać.
W płomiennym wystąpieniu Jakub Banaszek zapewniał, że ma wizję ambitnego Chełma.
– Wierzę w Chełm, jakiego chciał dla nas Józef Piłsudski, który podjął decyzję o przeniesieniu do naszego miasta Wschodniej Dyrekcji Kolei Państwowych – mówił kandydat. – Nie chcę, aby Chełm kojarzył się z duchem PKWN. To miast wciąż nie ma wyrazistej marki i ja to odwrócę.
Prezentując swój program Banaszek zapowiedział zamrożenie miejskich danin. Jego zdaniem pieniądze można pozyskiwać nie kosztem mieszkańców. Obiecał, że w ciągu sześciu lat pozyska z zewnętrznych źródeł dla miasta na inwestycje pół miliarda złotych. Mówił także o rozwojowych programach dla każdego osiedla, termomodernizacji w kontekście zanieczyszczenia miasta, obniżeniu ceny wody, bezpłatnej komunikacji i elektrycznych autobusach, szybkich kolejkach do lekarzy, stworzeniu w PWSZ Wydziału Medycznego i co najmniej 500 nowych mieszkaniach. Na swój sposób uspokoił też miejskich urzędników.
– Wbrew temu, co mówią konkurenci nie będziemy ich wyrzucać, ale stworzymy program, w ramach którego ci pracownicy będą mogli podnosić swoje kwalifikacje. Oni na to zasługują – powiedział Banaszek. Zapowiedział też, że dla wygody interesantów czas pracy prezydenta będzie wydłużony.