Blisko 22 tysiące osób dopisało się od początku roku do rejestru wyborców w stolicy. Najwięcej z nich pochodzi z Lublina. Z kolei w lubelskim magistracie, w ciągu ostatnich dwóch dni, wydano prawie pół tysiąca decyzji pozwalających osobom bez meldunku głosować w niedzielnych wyborach samorządowych. Co ciekawe, wśród nich nie brakuje mieszkańców stolicy.
Aby móc oddać głos poza miejscem stałego zameldowania wystarczy odpowiednio udowodnić, że mieszka się w danej gminie. Sprawę ułatwia fakt, że wniosek można złożyć elektronicznie. Aby mieć pewność dopisania do stałego rejestru wyborców, należało to jednak zrobić maksymalnie do środy. Urzędnicy mają trzy dni, by zweryfikować zgłoszenie.
– Do wniosku można na przykład załączyć pierwszą stronę zeznania podatkowego, umowę najmu bądź akt notarialny zakupu mieszkania czy umowę za prąd, gaz lub internet ze wskazanym adresem zamieszkania – wylicza Bartosz Milczarczyk, rzecznik prasowy Urzędu Miasta Stołecznego Warszawy.
Od początku roku do środy, do spisu wyborców w stolicy, wpisało się 21 859 osób. Niemal jedna trzecia z nich zrobiła to w ciągu kilku ostatnich dni.
– Najwięcej, 379 z tych osób na stałe zameldowanych jest w Lublinie. Z kolejnego na liście Białegostoku dopisało się do nas 243 osoby – podaje Milczarczyk.
Ale wyborców przybywa także w Lublinie. – W tym roku do rejestru wpisaliśmy 871 osób, a wnioski nadal spływają. Tylko w październiku wpłynęło ich 738 – mówiła nam wczoraj Olga Mazurek-Podleśna z biura prasowego Urzędu Miasta Lublin.
Z obserwacji urzędników wynika, że najczęściej dopisują się osoby na stałe zameldowane w Warszawie. Z kolei w całym 2018 roku ze spisu wyborców w Lublinie wypisały się 1245 osoby.