Państwowa Komisja Wyborcza odrzuciła skargę Mirosława Piotrowskiego na decyzję o odmowie zarejestrowania jego kandydatury w wyborach do Senatu. Ostatnią szansą dla byłego europosła może być odwołanie do Sądu Najwyższego.
Związany z mediami o. Tadeusza Rydzyka prawicowy polityk o senatorski mandat chce walczyć w okręgu lubelskim, jako kandydat firmowanego własnym nazwiskiem komitetu Lista Mirosława Piotrowskiego do Senatu. Okręgowa Komisja Wyborcza w Lublinie odmówiła mu jednak rejestracji ze względu na brak wymaganej liczby 2 tys. poprawnie złożonych podpisów poparcia. Pełnomocnik komitetu dostarczył ich nieco więcej, ale część została odrzucona. Komisja uznała je za nieczytelne, wytknęła też m.in., brak wpisanego na niektórych kartach numeru okręgu wyborczego czy udzielenie poparcia dwa razy przez jedną osobę.
Piotrowski od tej decyzji się odwołał. PKW skargą zajęła się we wtorek. Po ponownym zweryfikowaniu 128 podpisów zakwestionowanych przez lubelską komisję potwierdziła, że słusznie zostały one uznane za wadliwe.
Ostatnią nadzieją dla byłego europosła jest prawo wniesienia skargi do Sądu Najwyższego. – Zamierzam skorzystać z takiej możliwości – mówi Dziennikowi Piotrowski.