Jeszcze w tym roku mogą powstać długo oczekiwane przez mieszkańców gminy Kazimierz Dolny chodniki w Parchatce i Wierzchoniowie.
Do Urzędu Miasta w Kazimierzu Dolnym dotarło pismo z Urzędu Marszałkowskiego, z którego wynika, że władze województwa wygospodarowały dodatkowe środki na chodniki przy drogach. To prawie 460 tys. zł, które zostały w wojewódzkiej kasie po tym, jak fiaskiem zakończył się jeden z przetargów. Dzięki temu znalazły się fundusze na nowy chodnik w Parchatce (494 m) i w Wierzchoniowie (745 m).
– Zrobimy wszystko, co w naszej mocy, żeby tak się stało. Gmina Kazimierz Dolny do budowy chodników dołoży połowę kosztów. Decyzję w tej sprawie muszą jeszcze podjąć radni – mówi Anna Kąkol z wydziału inwestycji kazimierskiego magistratu.
Najbliższa sesja planowana jest na 30 września. Jednym z punktów będzie temat wyczekiwanych przez mieszkańców chodników. Koszt tego w Parchatce szacowany jest na 350 tys. zł, a tego w Wierzchoniowie na 568 tys. zł.
Mieszkańcy obu miejscowości na chodniki przy coraz bardziej ruchliwych drogach wojewódzkich czekają od wielu lat. W sierpniu w Parchatce doszło do kolejnego tragicznego w skutkach wypadku – zginęła rowerzystka z Puław. Wściekli na urzędników ludzie postanowili wziąć sprawy w swoje ręce. W ostatni weekend sierpnia mieszkańcy zablokowali przejścia dla pieszych w obu miejscowościach.
– Z dużą satysfakcją przyjąłem tę wiadomość. To jest zasługa wielu osób, które zaangażowały się w tę sprawę – komentuje Mariusz Wicik, radny powiatu puławskiego (PiS).
Cieszy się też Radna Teresa Gutowska (PO), ale jej zdaniem to nie wystarczy. – Cieszę się, że w Parchatce powstanie kolejny fragment chodnika, ale liczę również na uruchomienie odcinkowego pomiaru prędkości. Ostatecznie pomóc może również fotoradar – proponuje radna.