Pomóżmy naszej słabnącej gospodarce i kupujmy polskie produkty - zachęcał ostatnio wicepremier Waldemar Pawlak. Mieszkańców woj. lubelskiego nie musi jednak namawiać.
- Główna marka Browarów Lubelskich - Perła Chmielowa - to numer jeden w branży piwnej na Lubelszczyźnie. Przez ponad 30 lat - tyle już ma Perła Chmielowa - mocno zakorzeniła się w świadomości konsumentów w regionie. Chwalą ją oni za doskonały smak, pod czym kryją się szlachetny zapach chmielu, charakterystyczna, delikatna goryczka, złocista barwa i doskonała klarowność, a także stała, wysoka jakość. Rynek lokalny jest dla firmy najważniejszy, gdyż tutaj koncentruje się sprzedaż jej produktów, a przede wszystkim sztandarowej Perły - mówi Joanna Kowalczuk, specjalista ds. marketingu Perła Browary Lubelskie SA w Lublinie.
- Na rynek województwa trafia 45-50 proc. naszej produkcji. Mieszkańcy regionu doceniają nie tylko wyroby klasyczne - śmietanę, twarogi, masło, sery żółte - ale rozsmakowali się też w deserach: serkach "Seruś” i jogurtach "Joguś”. Bardzo dobrze przyjmują się też nowości, jak kakao w kartonach - wylicza Paweł Deptuś, rzecznik prasowy OSM Krasnystaw.
Smakują nam "nasze” makarony.
- Mieszkańcy woj. lubelskiego są, oprócz mazowieckiego, wielkimi smakoszami makaronów Lubella - informuje Dorota Liszka, manager ds. komunikacji korporacyjnej Grupy Maspex Wadowice, do której należy lubelska Lubella SA. - W dużym stopniu przyczyniają się do tego, że od kilku lat Lubella jest zdecydowanym liderem na rynku makaronów. Obecnie nasze udziały wartościowe w nim wynoszą 23,4 proc., czterokrotnie więcej niż następnego producenta.
Piwo, sery i makarony to nie wszystko. Chętnie wydajemy też pieniądze na kiełbasy od potentata, jakim jest łukowski Ł-meat, ale i z Zakładu Przetwórstwa Mięsa Matthias w Kol. Zamek k. Modliborzyc. Gotując zupę gospodynie chętnie wrzucają do garnka "Mieszankę Lubelską” z Chłodni Agram. Delektujemy się miodami ze Spółdzielni Apis i słodkościami z Firmy Cukierniczej Solidarność.
Nie bez znaczenia jest zapewne i to, że nie są to wyroby transportowane na dalekie odległości, dlatego mogą być cenowo konkurencyjne w stosunku do importowanych do nas z innych województw.
Marek Kliza