Kobiety najczęściej wysyłają mysz po ubrania, buty i biżuterię. Więcej mężczyzn kupuje w ten sposób sprzęt elektroniczny, AGD i RTV. Na dwie panie robiące e-zakupy tylko jeden pan e-klient zaopatruje się w ten sposób w artykuły spożywcze. Generalnie, mnóstwo świątecznych prezentów przywiezie pod nasze choinki kurier lub pocztowiec
Łowimy prezenty w sieci
Jak wynika z badań rynkowych, co trzeci Polak zamierza w tym roku zrobić świąteczne zakupów w sieci. Ankieterzy pracujący dla firmy Deloitte wyliczyli, że to o ponad 50 proc. więcej niż przed rokiem. Natomiast z danych Eurostatu wynika, że w Polsce jest ok. 8 500 000 e-klientów, podczas gdy rok temu szacowano ich liczbę na 6 800 000. Jeśli choć raz kupiłeś w sieci książkę, grę komputerową czy jakiś ciuch – jesteś jednym z tej rzeszy.
– Optymalnie to wygląda tak, że idę do sklepu, mierzę buty albo bluzę i później siadam do komputera i szukam. Znam rozmiar i jestem pewien, że sportowe buty nie będą mi kłapać albo się okaże, że są na długość dobre, ale mnie uwierają pod kostką – tłumaczy swoje zasady e-zakupów Michał Zakrzewski z Lublina. Michał pracuje w prywatnej firmie, nie siedzi cały dzień przy komputerze.
– Jak słyszę, że koledzy po pracy się umawiają z żonami czy dziewczynami na zakupy, to moje klikanie po nocy w domu jest przyjemniejsze. Zero marnowania czasu. Ale fakt, w ciemno wielu rzeczy nie kupię. Muszę przedmiot zobaczyć z bliska. Moja dziewczyna też kupuje w sieci, na przykład książki.
Taniej, ale trzeba czekać
Basia, dziewczyna Michała, potwierdza. – Nawet w Empiku, gdzie jest duży wybór, czy w Matrasie na deptaku nie ma wszystkich nowości. Czasami gdzieś w tygodniku zobaczę recenzję czy informację o książce czy nowym tytule jakiegoś autora. Internetowe księgarnie mają lepsze ceny – mówi Barbara Mikuć.
– Jestem na stażu w firmie finansowej, ale jestem molem książkowym. Po babci bibliotekarce. No i czasami mam dylemat, bo wizyta w realnej księgarni też jest fajna.
– Jak widzę, że Baśka za długo ogląda jakąś książkę to wiem, że z nią wyjdziemy – dodaje Michał.– Tak, bo na kuriera trzeba czekać – kiwa głową dziewczyna.
Wygoda, wygoda, wygoda
Według opublikowanego właśnie raportu "ecommerce 2010”, w zeszłym roku wartość handlu w sieci przekroczyła 13 400 000 000 zł, a obroty sklepów internetowych wzrosły o prawie 18 proc.
– Internauci coraz bardziej doceniają zalety zakupów online. Konkurencyjne ceny, stała dostępność oferty oraz możliwość wcześniejszej weryfikacji sprzedawców przekonały użytkowników do sklepów internetowych – wyjaśnia Tomasz Andrzejczuk, specjalista ds. e-commerce home.pl., który przewiduje zarówno przyrost działających w tej branży podmiotów, jak i globalnej wartości zawieranych transakcji.
Co chwalą klienci w e-zakupach? Zapytała o to swoich użytkowników firma UPC Polska. Wygoda, zakupy z dostawą do domu, oszczędność czasu, możliwość porównania cen i wyboru najlepszej oferty, to się podoba e-klientom w klikaniu i kupowaniu. I to bez względu na płeć.
Zarówno kobiety, jak i mężczyźni niemal jednogłośnie odpowiadają, że robią zakupy przez Internet. Na pytanie: Czy kiedykolwiek kupiła pani produkt lub usługę przez Internet, twierdząco odpowiada 97 proc. ankietowanych kobiet i 98 proc. mężczyzn. 42 proc. badanych Polek robi zakupy częściej niż raz w miesiącu, 38 proc. raz na 2–3 miesiące
.
– Na kupowaniu w Internecie oszczędzam – uważa pani Grażyna, która właściwie nie chodzi do aptek czy drogerii. – Nigdzie tak szybko nie porównam cen jak klikając. Jestem księgową, ciągle siedzę przy komputerze, to nawet dla odpoczynku zaglądam do sieci. Zawsze gdzieś są jakieś promocje. Koleżanki nie mają zaufania, bo się boją, że paczka nie dojdzie albo będzie uszkodzona. Ale jak im zamawiam, to chcą. I jestem superklientem, i mam kolejne zniżki na witaminy, zioła czy kosmetyki.
Z badań rynku wynika, że kobiety najczęściej kupują w sieci: odzież, buty i biżuterię (77 proc. kobiet, 52 proc. mężczyzn). Dużym ich zainteresowaniem cieszą się także książki (zamawia je 70 proc. kobiet, 55 proc. mężczyzn). – Do robienia zakupów online zachęca nas ogromny wybór i niższa cena kosmetyków – tak uważa 69 proc. ankietowanych kobiet i 42 proc. mężczyzn.
Mężczyźni są lepsi w poszukiwaniu w Internecie sprzętu elektronicznego (49 proc. kobiet i 66 proc. mężczyzn), sprzętu RTV i AGD (42 proc. kobiet, 65 proc. mężczyzn).
Mądry e-klient przed szkodą
Nie tylko koleżanki pani Grażyny nie mają zaufania do robienia zakupów w sieci. Każdy zna opowieści o cegłach zamiast zamówionego tostera. Do tego dochodzą mrożące krew w żyłach informacje o przechwytywaniu przez złodziei numerów kart kredytowych, rachunkach za zakupy, które dwa albo trzy razy obciążały konto zamawiającego itp.
– Wystarczy przestrzegać kilku podstawowych zasad i być bezpiecznym e-zakupoholikiem – uważa Roger Thompson, dyrektor ds. badań w firmie AVG Technologies.
Po pierwsze: nawet jeśli ktoś w Internecie oferuje ci coś za darmo nie ujawniaj: swojego adresu, numeru telefonu oraz danych karty kredytowej. Po drugie: nigdy nie odpowiadaj na e-maile, w których ktoś prosi o przesłanie danych karty kredytowej lub o wejście na stronę internetową w celu zweryfikowania danych osobowych (w tym danych karty kredytowej). Właśnie na tym polegają ataki typu phishing, których głównym celem są poufne dane osobowe.
Najlepiej stworzyć sobie oddzielne konto e-mail, używane wyłącznie do zakupów. Nie powinno być ono w żaden sposób powiązane z osobistym kontem e-mail, którego używa się do codziennej korespondencji. – Każdy czujny e-klient powinien dopilnować, by oprogramowanie antywirusowe w jego komputerze posiadało najświeższe aktualizacje – dodaje Thompson. Warto też nie korzystać z wielu kart kredytowych. – O wiele łatwiej jest monitorować transakcje i wykrywać podejrzane operacje, jeśli używa się tylko jednej lub dwóch kart kredytowych. Zapisuj wszystkie swoje transakcje, które przeprowadzasz w Internecie, drukuj strony i wiadomości e-mail z potwierdzeniami transakcji. To proste, a pozwala unikać kłopotów.
Wrogowie e-zakupów: święta i zima
Już na początku grudnia Merlin.pl, jeden z największych sklepów internetowych, ostrzegał, że chętnie przyjmie zamówienie, ale nie zrealizuje go przed świętami. Firmy kurierskie (np. DHL) alarmowały, że gwałtowne przyjście zimy uniemożliwia kurierom dotarcie na czas z przesyłkami.
Biorąc pod uwagę to, że za 14 dni wszystkie prezenty muszą już leżeć pod choinką, małe są szanse, że mysz wysłana na zakupy zdąży je zrobić. To znaczy: że sklep zdąży zrealizować zamówienie przed Bożym Narodzeniem.