

Podjeżdża samochód na lubelskich tablicach, oklejony firmą X, a kierowca mówi, że jest z Zamościa, podaje ulicę i wyładowuje z busa np. stare meble albo gruz. Takich sytuacji bywa sporo. W zamojskim Przedsiębiorstwie Gospodarki Komunalnej chcą z nimi skończyć.

W mieście są dwa Punkty Selektywnego Zbierania Odpadów Komunalnych: na ul. Męczenników Rotundy 2 i 1 Maja 16. Oba są otwarte od poniedziałku do piątku w godz. 9-17, a w soboty do 15. W obu przyjmowane są tzw. odpady wielkogabarytowe, np. stare meble, zużyty sprzęt AGD czy stare opony. Można tam takie graty przywozić niezależnie od terminów odbioru spod domu, z firmy czy z osiedla, które PGK wyznacza kilka razy do roku. Ale już wkrótce to się nieco zmieni.
PSZOK-i nadal mają działać, ale pozostawienie wszelkiej maści rupieci będzie wymagało przedstawienia zaświadczenia o tym, że dana osoba czy firma jest płatnikiem miejskiej spółki. PGK informuje, że prosić będzie o okazania dokumentu potwierdzającego złożenie deklaracji o wysokości opłaty, dowodu jej uiszczenia albo dokumentu potwierdzającego naliczenie.
– W przypadku mieszkańców bloków może to być np. skserowane pismo ze spółdzielni, w którym widnieje opłata za wywóz odpadów – mówi Małgorzata Bzówka, prezes zamojskiego PGK.
Po co taka „kwitologia”? Żeby wyeliminować, a przynajmniej zminimalizować kombinatorstwo. Dotychczas wystarczyło przy przywożeniu odpadów zadeklarować, że jest się osobą, która z usług miejskiej spółki korzysta. I niestety, było wiele niejasnych sytuacji.
– Bo bywało na przykład tak, że podjeżdża samochód na lubelskim tablicach, oklejony firmą X, a kierowca mówi, że jest z Zamościa, podaje ulicę i zaczyna rozładunek – opowiada Bzówka. Bywało także, że ktoś przedstawiał się jako osoba prywatna, a jego „dostawa” ewidentnie wskazywała, że odpady pochodzą z jakiejś firmy. Pracownicy PGK miewali wątpliwości, ale odpady były przyjmowane. – A to niestety podnosi i nasze koszty, i koszty miasta, dlatego postanowiliśmy jakoś te kwestie uporządkować – tłumaczy pani prezes.
Nowe zasady zaczynają obowiązywać od 1 kwietnia.
