Przestępcy, którzy uprowadzili i okradli właściciela hrubieszowskiego kantoru z walutami, są nadal na wolności. Poszkodowany i jego koledzy zrzucili się na nagrodę dla informatora, który pomoże dopaść zbirów.
Jego koledzy z Hrubieszowa, Tomaszowa Lubelskiego i Zamościa nie chcą podawać nazwisk. – Żyjemy w ciągłym stresie – mówi zamościanin. – Każdy z nas gotów jest dać po 1 tys. zł, żeby tylko dopaść przestępców. Kiedyś i do mnie bandyta celował z pistoletu.
Przygotowali 15 tys. zł nagrody, 10 tys. zł dołożył okradziony właściciel kantoru. – Dziękuję kolegom za wsparcie. Liczę, że dzięki tak wysokiej nagrodzie policja wpadnie na trop sprawców – mówi 52-latek (imię i nazwisko do wiadomości redakcji).
Do napadu doszło w ubiegły piątek wieczorem przy ul. Polnej w Hrubieszowie. Gdy 52-latek wysiadł z auta, zaatakowało go dwóch zamaskowanych mężczyzn. Siłą wciągnęli go do białej furgonetki, związali oczy, skrępowali ręce i wywieźli za miasto.
– Byłem przygotowany na śmierć – wspomina biznesmen. Bandyci zażądali pieniędzy. W obawie o życie oddał im wszystko, co miał przy sobie. Jednak ani on, ani hrubieszowska policja nie chcą ujawnić wysokości zrabowanej sumy.
Kiedy bandyci dostali co chcieli, wyrzucili przerażoną ofiarę z samochodu i odjechali.
– Zagrozili jednak, że jeśli powiadomi policję, to wrócą i go zabiją – mówi Artur Kubik, szef Prokuratury Rejonowej w Hrubieszowie, która prowadzi śledztwo w tej sprawie.
Jak dotąd, policja nie wpadła na trop zbirów. Nie udało się nawet sporządzić portretów pamięciowych. Czy nagroda pieniężna coś przyspieszy?
– Ludzie mają różne motywacje – uważa dr Mariusz Gwozda, socjolog z UMCS w Lublinie. – Jedni wykazują się bezinteresowną obywatelską postawą, innych nęci wysoka nagroda. I nie ma w tym nic nagannego.
W ten sposób Piotr Kukier z Lublina szuka oprawców swojej matki. W październiku bandyci napadli na sklep, w którym pracowała. – Do tej pory nikogo nie aresztowano, ale dzwoniło do mnie sporo ludzi – mówi Kukier. – Wskazywali konkretne nazwiska i adresy. Może śledczy mają już kogoś na oku.
Policja podaje konkretny przykład, gdzie nagroda dała natychmiastowy skutek.
– Po opublikowaniu w jednym z serwisów zdjęcia matki zabitych dzieci z Czerniejowa, tego samego dnia udało się ją zatrzymać – mówi Janusz Wójtowicz, rzecznik lubelskiej komendy wojewódzkiej. Informator zgarnął za tę przysługę 5 tys. zł nagrody od policji.