Po naszej publikacji ogólnopolskie media zainteresowały się 19-latkiem spod Krynic, który uratował z płomieni sześcioosobową rodzinę. Dziś Arkadiusz Wróblewski otrzymał gratulacje od strażaków i dyrekcji swojej szkoły. Od posła Wojciecha Żukowskiego z PiS otrzymał upominek.
Pan Arkadiusz otrzymał dzisiaj z rąk posła radiomagnetofon. Dyplom i podziękowania przekazał mu komendant powiatowy tomaszowskiej straży pożarnej.
Uroczystość odbyła się w Zespole Szkół nr 4 w Tomaszowie Lubelskim, gdzie do trzeciej klasy technikum mechanicznego uczęszcza nasz bohater.
– Pan Arek zachował się profesjonalnie, jak przystało na prawdziwego strażaka – dodał poseł Żukowski, zapowiadając wystąpienie do Kancelarii Prezydenta RP o przyznanie odznaczenia państwowe dla młodego druha.
Bo Wróblewski od kilku lat jest członkiem OSP. – Jesteśmy z niego dumni – mówi Henryk Budzyński, prezes OSP w Dzierążni. – To bardzo posłuszny chłopak, jak mamy zbiórkę, to nie marudzi, tylko natychmiast się stawia.
Pochwały sypią się ze wszystkich stron. – Bo to sympatyczny, koleżeński uczeń i – jak widać – wartościowy – powiedziała nam Alicja Jasińska, wicedyrektor ZS nr 4 w Tomaszowie Lubelskim.
Przypomnijmy. W niedzielę po godz. 1 w nocy, gdy nastolatek wracał przez Majdan Sielec od dziewczyny, zauważył płomienie na drewnianym domu.
Chłopak zatrzymał samochód i szybko ruszył w kierunku palącego się budynku i obudził domowników: 68-letniego gospodarza z żoną, ich córkę z zięciem oraz dwie wnuczki w wieku 3 i 5 lat.
Zadzwonił później po pomoc, a przed przybyciem straży pożarnej pomagał wynieść z płonącego domu resztki mienia.
– Ten chłopak po prostu uratował nam życie – powiedział nam poszkodowany Henryk Duchalski.
Karetka odwiozła do szpitala z objawami zatrucia czadem jego 63-letnią żonę, ale jej życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
Ale bohater nie uważa, że zrobił coś niezwykłego. – Postąpiłem tak, jak każdy by postąpił, gdyby znalazł się na moim miejscu – wyznaje Arkadiusz Wróblewski.