Słowne utarczki, obrzucenie jajkami i dwa doniesienia na policję – tak zakończyła się wizyta Mateusza Kijowskiego, lidera Komitetu Obrony Demokracji w Zamościu.
Lider KOD-u przyjechał do Zamościa w ubiegłą niedzielę. Z sympatykami spotykał się na Rynku Wielkim i w klubie Kosz.
– Praktycznie zaraz po wejściu na Rynek zaczęły się jakieś zaczepki – relacjonuje Bartosz Sierpniowski, koordynator KOD w woj. lubelskim. – Panowie w koszulkach „Armia Kukiza”, którzy zbierali tego dnia głosy poparcia, włączyli się również w „dyskusję”.
Jak relacjonują członkowie KOD, „Kukizowcy” pytali o to, dlaczego KOD nie protestował, gdy poprzedni rząd zabierał pieniądze z kont OFE. Potem padły pytania o niepłacenie alimentów przez Kijowskiego.
– Doszło do spięcia. Jeden z chłopaków, który przyszedł na spotkanie z Kijowskim, zwrócił im uwagę na niestosowność takiego zachowania. Usłyszał, że ma się nie odzywać, bo jest za młody. Wdał się wtedy w przepychanki słowne i powiedział, że może z nimi „odejść i się zmierzyć”.
Członkowie Kukiz’15 podają jednak inną wersję wydarzeń. – Wizyta Kijowskiego w Zamościu zakończona skandalem. Jeden z działaczy Kukiz’15 składa zawiadomienie do prokuratury – relacjonował na portalu społecznościowym Adrian Biszkont z Kukiz’15. – „Pan” z Kodu groził pobiciem naszemu koledze i że go „zaj…bie”, czyli śmiercią, za co odpowie przed sądem.
Dlatego członkowie Kukiz’15 zgłosili na policję zawiadomienie o użyciu gróźb karalnych. Zawiadomienie złożyli też KOD-owcy.
– Na Rynku poprosiłem o interwencję Straż Miejska, ale strażnicy nie podjęli jej, tylko kazali mi dzwonić na 997 – mówi Sierpniowski. – Dlatego jako organizator zgromadzenia zaapelowałem do Kukizowców, żeby je opuścili, ale usłyszałem tylko, że to wolny kraj i będą stać, gdzie chcą. Nie zwracali uwagi na to, co mówię, wdawali się w kolejne pyskówki. Dlatego złożyłem zawiadomienie o zakłócaniu legalnego zgromadzenia.
Obiema sprawami zajmie się teraz policja. – Wpłynęły do nas oba zawiadomienia – potwierdza podinsp. Joanna Kopeć, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Lublinie. – W obu sprawach prowadzimy więc postępowania.
Do spięcia doszło także po spotkaniu z sympatykami KOD w Jazz Klub Kosz. Kijowski mówił podczas niego, że najważniejsza jest ochrona demokracji, zaprzysiężenie trzech sędziów i publikacja wyroków Trybunału Konstytucyjnego. Na salę nie wpuszczono sympatyków Kukiz’15.
– Wszystko wskazuje, że to oni po zakończeniu spotkania rzucili w stronę Mateusza Kijowskiego jajkami – uważa jeden z uczestników spotkania. – Na szczęście oberwało się tylko parasolom.