Najpierw radni uchwalili likwidację podstawówki nr 7, a teraz zaakceptowali wieloletni program inwestycyjny na remont budynku,
- O co chodzi, bo naprawdę nie wiem - złościł się na ostatniej sesji radny Marek Dziura (PiS). - Przecież dyrektor wydziału oświaty tłumaczy, że "siódemka” nadaje się jedynie do likwidacji, że to słaba i nieekonomiczna szkoła. Dlatego rada przegłosowała jej likwidację. A teraz miasto ma dać tyle pieniędzy na jakieś remonty. O co z tą szkołą chodzi?
O zamojskiej "siódemce” pisaliśmy wielokrotnie. Magistraccy urzędnicy w ub. roku przygotowywali się do jej likwidacji. Budynek "siódemki” miał być zagospodarowany przez Gimnazjum nr 1, a pomieszczenia gimnazjalne przekazane Centrum Kształcenia Ustawicznego.
To miało przynieść oszczędności i poprawić tzw. bazę dydaktyczną szkół. Radni podjęli uchwałę intencyjną w sprawie likwidacji placówki. Projekt wywołał jednak protesty rodziców i uczniów "siódemki”, a kurator na likwidację się nie zgodził.
Sytuacja była patowa. W końcu magistrat powołał zespół ds. racjonalizatorskich szkół. W jego skład weszli m.in. urzędnicy, radni oraz dyrektorzy szkół. Na jednym z posiedzeń padła propozycja połączenia SP nr 7 i Gimnazjum nr 1 w jednym budynku. Wszystkim przypadło to do gustu.
Teraz miasto przygotowało wieloletni program inwestycyjny na remont budynku dla obu szkół. Został on przez radnych przyjęty na ostatniej sesji. W tym roku wydanych zostanie na ten cel 60 tys. zł, a w 2009 r. 2 mln zł. Za te pieniądze wyremontowane zostaną wszystkie instalacje.
Przyjęto także program modernizacji budynku po Gimnazjum nr 1 na potrzeby CKU. W 2008 r. pójdzie na ten cel 10 tys. zł, w 2009 - ok. 3,6 mln, a w 2010 - ponad 9,3 mln zł. W sumie wydanych zostanie ponad 15 mln zł.
- Widać jak nasze szkoły pięknieję - zachwycał się na sesji Kazimierz Chrzanowski, dyrektor Wydziału Edukacji i Sportu UM. - Nasze budynki spełniają standardy unijne. A połączone szkoły gimnazjum i "siódemki” będą pracować w świetnych warunkach.
To rozjuszyło radnego Dziurę. - W ub. roku mówił pan, że nie da się ich połączyć - dziwił się. - W ogóle była rozpatrywana taka możliwość. A dzisiaj słyszę, że wszystko było i jest super. To po co było to całe zamieszanie?